NighTrain Station Guns N' Roses

Też mam kilka zdjęć, ale mój telefon nie podołał warunkom i ciężko się czegokolwiek dopatrzeć...

 
 
 

Koncert po prostu niesamowity, dali czadu, i to jak! No i nie sądziłam,że po wszystkim uda mi się z nim pogadać, zdobyć autograf a jednak. Marzenia się spełniają  
Jedyną rzeczą która mi się nie podobała to straszne przepychanki na płycie, nie dało się wytrzymać ,więc musiałam zmienić miejsce. Ale na szczeście i tak było dobrze widać. Miło,że Myles zareagował i kazał się odsunąć. Przynajmniej on, skoro ochrona nie miała zamiaru się tym zająć  . Co do supportu ,szału nie ma.

MAGIA!!!!!!!!!!!
To był mój pierwszy duży koncert i dopóki nie wszedł na scenę Slash ja rozpaczałam, że mam miejsca w sektorze niebieskim, i jeszcze w części N, a nie na płycie...  Ale jak zobaczyłam to, co się tam działo, to dziękowałam Bogu, że mama mnie nie puściła na płytę To byłby w moim przypadku najglupszy pomysł, biorąc pod uwagę fakt, że pierwszy raz byłam na takim wydarzeniu, że mam 157 cm wzrostu i pewnie od razu bym odpadła. O dziwo, z mojego miejsca wszystko świetnie widziałam. BTW - jak oceniacie nagłośnienie?

Jeśli chodzi o sam sektor - muszę podziękować wszystkim dookoła mnie - ludzie przede mną zanim wstali, to sprawdzali, czy nikomu nie zasłaniają, podobnie było z ludźmi za mną, którym nie przeszkadzało, gdy ja skakałam.

Tak długo czekałam na ten koncert, że niemal się popłakałam ze wzruszenia, gdy pojawił się Slash;D
To, co się działo na "Sweet Child o'mine", a potem na "Welcome.." i "Paradise city" jest nie do opisania - gdy po prostu katharsis, gdy patrzy się na kilka tysięcy ludzi grzmiących "Ooooo, sweet love o'mine", a do tego się w tym uczestniczy.

Świetnie się bawiłem, mam nadzieję że jeszcze wrócą

witam Forumowiczów,
ja byłam w śmiesznej sytuacji jako że z kolegą na koncert zdecydowaliśmy się pójść przedwczoraj wieczorem. więc wczoraj koczowaliśmy pod kasą biletową, aż ją otworzą, ponieważ jak może ktoś czytał o 15 mieli wydać ostatnią małą pulę biletów. stanie na mrozie od 10:30,  kursowanie od spodka pod kasę i  z powrotem (może ktoś z Was nas widział ? :] ). ale opłacało się, o 14 przyszedł pan z biletami i dostaliśmy kolekcjonerskie na płytę za 170zł!
nie żałuję, byłam z chłopakiem zdecydowana jechać w marcu na Abbę, ale zmieniliśmy zdanie dwa dni temu, no i nam się udało. jestem tak strasznie zadowolona. koncert przedni, nie wiedziałam, że Slash jest w aż tak dobrej formie, te wszystkie jego skoki, wygibasy    rzeczywiście, na płycie była miazga, z chłopakiem wycofaliśmy się po supporcie. myślałam, że tam umrę. ale na tyłach też był niezły widok     największe wrażenie wywarła na mnie solówka Rocket Queen,  całe Gotten  oraz finalne Paradise City, które było chyba najpiękniej zaaranżowane.  oby więcej takich koncertów. Ukośniczek zadowolony, mam nadzieję, że jeszcze do nas zawita   

Pozdrawiam, Weronika !

Był git W dniu dzisiejszym, wieczorem wrzucę parę filmów w HD na YT:

-Intro/Ghost
-Anastasia
-Doctor Alibi
-Welcome to the Jungle 

Absolutnie fantastyczny koncert! Wart każdej kropli potu, w tym wariackim tłumie. Mnie też, podobnie jak wszystkich na płycie zresztą, nieźle skotłowało, bo stałam może ze dwa metry od barierek. Konspiratorzy pełna profeska, Slash zniewalający, wokal Mylesa perfekcyjny i jego mina i uśmiech na widok lecącego w jego kierunku białego stanika - bezcenna. I te wszystkie "dziękuję" po polsku... Ale reakcja publiki chyba zdecydowanie bardziej żywiołowa niż w Rybniku, pewnie przez punktualność. Ja chcę jeszcze raz! 

Najlepszy koncert na którym byłam. Było po prostu zaje*****e. Chociaż na początku akustyka wydawał mi się nie za dobra ale z czasem przestałam zwracać na to uwagę. A tak naprawdę to dalej nie mogę uwierzyć że tam byłam.