NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: mafioso w Października 25, 2010, 08:45:57 pm

Tytuł: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: mafioso w Października 25, 2010, 08:45:57 pm
Gilby Clark udzielił wywiadu w którym przedstawił co się działo z nim przez ostatnie miesiące. Wypowiedział się na temat planów na przyszłość oraz tradycyjnie musiał się podzielić opinią na temat ewentualnego reunionu.

----------------------------------------------------------------------------------

„Jestem po prostu szczęśliwy, że stoję prosto. To było bardzo trudne doświadczenie” – opowiada były gitarzysta Guns N’ Roses – Gilby Clark zapytany o wypadek motocyklowy, w którym uczestniczył w styczniu tego roku. Clark jechał na motorze przez skrzyżowanie w Los Angeles, gdy nagle ciężarówka wyjechała z drogi podporządkowanej skręciła w lewo zderzając się z maszyną gitarzysty. Gilby podczas wypadku bardzo ucierpiał – miał złamane 3 kości w lewej stopie i kostce oraz złamaną kość w prawej stopie. „W głębi duszy wiesz, że to może się zdarzyć, kiedy jedziesz przez skrzyżowanie, ale kiedy to się rzeczywiście dzieje nie masz pojęcia czy przeżyjesz czy umrzesz. Zaraz po wypadku naprawdę myślałem, że umrę! To było trudne, kiedy leżałem na ziemi byłem szczęśliwy, że mam tylko złamane kości.”

Kierowca ciężarówki uciekł z miejsca wypadku. „Policja go nie złapała, ale my wiedzieliśmy, kto to zrobił. Mój przyjaciel był na imprezie i usłyszał jak jakiś koleś opowiada swojemu przyjacielowi o wypadku – „Uderzyłem jakiegoś faceta, ale nie miałem ważnego prawa jazdy i ubezpieczenia i w dodatku zabawiałem się z niepełnoletnią dziewczyną.” Mój przyjaciel złapał go za ramię i powiedział: „Hej koleś Ja wiem kogo uderzyłeś swoją ciężarówką”. On go przeprosił. Potem okazało się, że ten facet siedzi w więzieniu za napad. To zły człowiek.”

Po kilku operacjach i miesiącach żmudnej rehabilitacji Gilby powrócił do występów na scenie. Niedawno dał trzy koncerty w Ontario (Kanada). Następna w planach jest trasa po Ameryce Południowej – Clark ma zamiar odwiedzić Argentynę, Brazylię i Chile.

Kanadyjskie występy były okazją do zaprezentowania nowych muzyków, którzy będą pracować z gitarzystą. Basista Sean Kelly (wcześniej Crash Kelly i Nelly Furtado) oraz perkusista Dave Langutth (także grał dla Nelly Furtado). Sean Kelly jest także producentem – zmiksował dwa ostatnie albumy Crash Kelly – „One More Hart Attack” i „Electric Satisfaction”. “To było bardzo ekscytujące. Gdy pojawiły się daty koncertów myślałem, że będę grał z dotychczasowym składem, ale ponieważ ostatnio mało występowałem okazało się, że oni mają wszystkie terminy porezerwowane. Zadzwoniłem więc do Seana i zanim zdążyłem go o cokolwiek spytać on wypalił” Wiesz, że gram na basie”. Tak wyszło. Sean powiedział mi o Dave’ie – sprawdziłem go na Youtube, to wspaniały perkusista. To wszystko było dla mnie bardzo inspirujące”. Gilby stwierdził również, że nowi muzycy dodają mu energii.

Ostatnim z czterech solowych albumów Clarka jest „Swag” z 2002 roku. Na pytanie czy doczekamy się w końcu nowego krążka gitarzysta odpowiedział: „Wiesz, że zadajecie mi to pytanie co roku i za każdym razem odpowiadam – za rok. Naprawdę mam taką nadzieję. Nie znaczy to, że jestem leniwy, po prostu chce zrobić wszystko dobrze. Za każdym razem, gdy zabieram się do pracy nad piosenkami po prostu tego nie czuję. Nie chcę zrobić gównianej płyty. Ale naprawdę czuję, że w końcu muszę to zrobić. Jako muzycy musimy jakoś zaznaczyć swoją obecność w dzisiejszych czasach.”

W 2006 roku Gilby połączył swoje siły z Tommym Lee – byłym perkusistą Motley Ceru, Jasonem Newstedem – byłym basistą Metalliki oraz wokalistą Lucasem Rossi w supergrupie Rock Star Supernova. Ostatnio Tommy wydał nowy album z grupą Methods Of Mayhem zatytułowany „A Public Disservice Announcement” pracując nad nim w całkiem nowatorski sposób. Mianowicie umieścił w Internecie gołe ścieżki dając możliwość fanom zgłaszania swoich uwag, w którym kierunku ma iść piosenka. Najlepsze pomysły opracował i wydał na albumie. Gilby: „Myślę, że to genialny pomysł, szczerze. Dla takich rzeczy jakie robi Tommy jest to idealne, on lubi tworzyć od podstaw – to jak pieczenie ciasta – dodajesz składniki i patrzysz jak rośnie. Ja jednak wolę połączenie współpracujących ze sobą muzyków. Ale pomysł Tommyego jest świetny z marketingowego punktu widzenia.”

Wcześniej w tym roku solową płytę wydał były partner Gilby’ego z Guns N’ Roses – Slash. Na swój krążek zaprosił wielu gości – w tym kilku byłych członków GN’R – Duffa Mc Kagana, Matta Soruma i Stevena Adlera. Clark nie został jednak zaproszony. Oto jak skomentował tą całą sytuację: „Nie jestem zaskoczony, spodziewałem się tego. Jesteśmy w trochę innym miejscu. Slash nigdy nie myślał o mnie jak o wokaliście, a wszystkie gitary nagrywał sam. Słyszałem parę kawałków i uważam, że płyta jest bardzo dobra. Lubię „Crucify The Dead” z Ozzym. Jednak kiedy leżałem w szpitalu po wypadku Slash wysyłał mi sms-y z pytaniem jak się czuję”.

14 października w Londynie do zespołu Guns N’ Roses na scenie dołączył Duff i zagrał z zespołem 4 numery. To był pierwszy raz od 1993 roku kiedy Axl i Duff znaleźli się razem na jednej scenie. „Mój menedżer zadzwonił do mnie i powiedział mi o tym. Wow. Po raz kolejny jednak nie byłem tym zdziwiony. Wiem, że Duff utrzymuje kontakt z Axlem („I know that Duff still has a relationship with Axl”). Zakoczyło mnie tylko to, że stało się to w zeszłym tygodniu. Widziałem Duffa ostatnio i nawet nie wiedziałem, że to zrobił – to trochę dziwne”.

Steven Adler, dosłownie modli się do Boga o reunion starego składu Gunsów. Czy to może się stać? „Po raz kolejny jestem pytany o opinię w tej sprawie. Czy jest to możliwe? Tak myślę, że tak. Jednak głęboko myślę, że to się nigdy nie stanie. A nawet jeśli Ja nie będę w to zaangażowany. Większość fanów chce widzieć oryginalną piątkę na scenie – Ja zresztą też. Jeżeli reunion stanie się faktem – to z Izzym i Stevenem. Jeśli Izzy by odmówił, mam nadzieję, że zwrócą się do mnie. Zrobiłbym bym to tylko wtedy jeśli Duff, Slash oraz Steven albo Matt byliby w to zaangażowani.” Obecny skład GN’R ma trzech gitarzystów. „Nigdy nic nie wiadomo. Zawsze fajnie się o tym rozmawia, ale tylko jedna osoba ma wiedzę odnośnie tego co się stanie w tej sprawie”.

Jeśli chodzi o pracę Gilby wyprodukował dwa albumy grupy Alarm, które nie ujrzały jednak jeszcze światła dziennego. Clark spędził też ostatnio trochę czasu z zespołem Ladyjack. „Jest tam wokalista, który śpiewa w Adler’s Apetite – Rick Stitch – uważam, że jest bardzo utalentowany. Ma wszystko to co potrzebuje wokalista – świetnie prezentuje się na scenie. Jedyny zarzut jest taki, że za mało jest współpracy pomiędzy Rickiem a gitarzystą. Powinni wspólnie pracować nad dźwiękami.”

Adler’s Apetite wybiera się w trasę klubową, podobnie jak Gilby. Gdyby jednak spotkanie byłych Gunsów doszło do skutku, brał by to pod uwagę ?! „Absolutnie. Gdybym znalazł się w jednym pokoju z Axlem, usłyszałby parę rzeczy ode mnie. Mam nadzieję, że mnie słyszy. Rzeczywistość jest taka, że uwielbiam muzykę tego zespołu, zawsze myślałem, ze to wielki zespół. To są wspaniali muzycy i myślę, że mogą nadal robić wspaniałą muzykę – razem lub osobno. Uwielbiam Stevena. Zabrałem go w trasę po Ameryce Płd. kiedy nikt nie chciał z nim grać, żeby pograł u mnie w zespole na perkusji. Kocham Stevena. Ale nie uważam, że to co on robi – tworzenie Guns N’ Roses tribute – jest właściwe dla mnie, ani dla Slasha albo Duffa. To jest właściwe dla Stevena – taka jest moja opinia”.
(nie jestem pewny sensu tłumaczenia ostatniego akapitu, może ktoś bieglejszy w angielskim powie czy sens jest dobry)

----------------------------------------------------------------------------------------

Wywiad dla http://www.bravewords.com/news/149068 (http://www.bravewords.com/news/149068) . Zaczerpnięty z HTGTH (http://www.heretodaygonetohell.com/board/index.php?topic=61044.0). Tłumaczenie własne.
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: krelke w Października 25, 2010, 10:27:58 pm
Brawa dla Ciebie za kolejne tłumaczenie i to jakie :) Szef jest z Ciebie zadowolony. Sam wywiad ciekawy :)
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: slasherr w Października 25, 2010, 11:06:54 pm
Dobra robota przy tłumaczeniu, wielkie dzięki :)
Co do ostatniego akapitu to tam chyba chodzi o to, że to co robi Adler nie jest dla niego, Slasha czy Duffa w porządku i on nie widzi siebie w takim tribute bandzie. I nie jest to właściwe dla Stevena tylko wręcz przeciwnie, Gilby powiedział tylko, że jego celem będzie zawsze granie na perkusji.
Oczywiście mogę się mylić ;)
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: NIKITA w Października 26, 2010, 02:03:50 am
reczywiście, dobra robota. Dziękujemy. :-) Co do starego składu i nowego. Gdyby grali w strym składzie myślę ,ze był abyto najbogatsza kapela. Jednak po obejrzeniu paru kontertów powiem tak : nowy skład tez mi odpowiada.....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: marian_brando w Października 26, 2010, 08:02:45 am
Wiem, że Duff utrzymuje kontakt z Axlem („I know that Duff still has a relationship with Axl”).

Myślicie że Axl i Duff utrzymywali kontakt przez te wszystkie lata??
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: mafioso w Października 26, 2010, 09:41:11 am
Brawa dla Ciebie za kolejne tłumaczenie i to jakie :) Szef jest z Ciebie zadowolony. Sam wywiad ciekawy :)

W takim razie żądam podwyżki ;]

Wiem, że Duff utrzymuje kontakt z Axlem („I know that Duff still has a relationship with Axl”).

Myślicie że Axl i Duff utrzymywali kontakt przez te wszystkie lata??

Przez wszystkie pewnie nie, ale były jakieś sygnały, że w ostatnich latach gdzieś tam się widzieli - żaden nie skrytykował drugiego w swoich wypowiedziach.
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: Artur78 w Października 26, 2010, 09:44:31 am
Może utrzymuje kontakt po ostatnim wspólnym koncercie.A może faktycznie relacje między Axlem a Duffem nigdy nie były aż tak złe jak na lini Axl-Slash.Tak mi się wydaje że tylko miedzy nimi jest tak naprawdę konflikt.Reszta chłopaków spotkała się już z Axlem i rozmawiała z nim.Pewnie rozmawiali o reunionie i zapewne wyglądało to tak:
Axl-nigdy się nie pogodze ze Slashem,nie zagram więcej.
Reszta chłopaków-reunion tak,ale pod warunkiem że znajdzie się miejsce dla Slasha.
Slash do chłopaków-Axl mnie nienawidzi,są z byt duże róznice między nami.
I w ten sposób nie mamy co myśleć na razie o powrocie w starym składzie.
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: Witek w Października 26, 2010, 10:03:28 am
Cytuj
W takim razie żądam podwyżki ;]
Spoko, o 100% ;)
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: smakol w Października 26, 2010, 01:11:26 pm
a Ty Artur jak zwykle wiesz jak to wygląda :] Pewnie tak naprawdę jesteś Axl'em tylko nam się tu przyznać nie chcesz :D Oj to zagrałbyś w Polsce zamiast ciągle po kudłatym jechać :P
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: Maszyniusz w Października 26, 2010, 02:40:33 pm
Mnie to najbardziej Adler wku***a  ;) Miał minimalny wkład w piosenki ćpał a do tego jeszcze pozwał kapele na kupe hajcu i on jeszcze chce reunionu?!
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: Ghost_82 w Października 26, 2010, 02:54:51 pm
Ale widac, że Gilby'emu, też sie marzy reunion  :rolleyes:  i zyje nadzieje, że to kiedys nastąpi  ;)
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: mafioso w Października 26, 2010, 02:58:28 pm
Grając solo nigdy nie zdobędzie takiej popularności i tylu $$$ jak grając z Gunsami. Dobrze zdają sobie wszyscy ex- Gunners sprawę z tego, że swoim nazwiskiem na opinię publiczną oddziałują tylko Axl i Slash. Pozostali członkowie GN'R (byli i obecni) dla szerszej publiczności są mimo wszystko anonimowi (może poza Duffem, ewentualnie Izzym).
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: lewyism w Października 26, 2010, 06:21:39 pm
Ja też dzięki za tłumaczenie. Zajebista sprawa, a i wywiady ciekawe. Ja myślę,że wcale nie jest niemożliwy reunion. Może jeszcze nie teraz, ale w przyszłości kto wie? Jeżeli David Gilmour mogą grać z Watersem na jednej scenie to myślę,że wszystko jest możliwe.
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: Douger w Października 26, 2010, 07:08:11 pm
Taaaa, to teraz ma być jeszcze 5 reunionów każdy w innej wersji.
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: Artur78 w Października 26, 2010, 07:14:06 pm
Ja też dzięki za tłumaczenie. Zajebista sprawa, a i wywiady ciekawe. Ja myślę,że wcale nie jest niemożliwy reunion. Może jeszcze nie teraz, ale w przyszłości kto wie? Jeżeli David Gilmour mogą grać z Watersem na jednej scenie to myślę,że wszystko jest możliwe.
Tylko czy wyobrażasz sobie Axla,Slasha,Duffa,Izziego i Stevena przed 70-tką grających i szalejących na scenie przy  repertuarze z Apetit For Destruction?
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: cygan2009 w Października 26, 2010, 07:18:22 pm
Ale widac, że Gilby'emu, też sie marzy reunion  :rolleyes:  i zyje nadzieje, że to kiedys nastąpi  ;)


wydaje mi sie ze Gilby nigdy nie chcial sie rozstac z Gunsami...wiec nic dziwnego ze z checia by wrócił do skaładu:)...ale swoja droga bardzo go cenie jako muzyka...dobrze sie wpasował w zespół po odejsciu Izziego
Tytuł: Odp: Gilby Clark - "Myślałem, że umrę" - wywiad
Wiadomość wysłana przez: lewyism w Października 26, 2010, 08:39:51 pm
Ja też dzięki za tłumaczenie. Zajebista sprawa, a i wywiady ciekawe. Ja myślę,że wcale nie jest niemożliwy reunion. Może jeszcze nie teraz, ale w przyszłości kto wie? Jeżeli David Gilmour mogą grać z Watersem na jednej scenie to myślę,że wszystko jest możliwe.
Tylko czy wyobrażasz sobie Axla,Slasha,Duffa,Izziego i Stevena przed 70-tką grających i szalejących na scenie przy  repertuarze z Apetit For Destruction?
A czemu nie? A Rolling Stones? Jagger chyba skończył 67 teraz a jak szaleje na scenie,zresztą reszta też. A Page i Plant? Też dziadki a czadu potrafią jeszcze dać.