NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Śpiochu w Stycznia 30, 2017, 04:35:40 pm

Tytuł: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Śpiochu w Stycznia 30, 2017, 04:35:40 pm
(https://abload.de/img/axl-rose-robin-finck1qz1v.jpg)

Cześć 1 z 2

W 2014 roku podczas trasy koncertowej Tension zespołu Nine Inch Nails Robin Finck udzielił wywiadu magazynowi Ultimate-Guitar.com. Muzyk, który w latach 1996-2008 był jednym z filarów Guns N' Roses odpowiedział na kilka interesujących pytań z okresu, w którym stał na scenie obok Axla Rose. Z wywiadu tego mogliśmy się dowiedzieć m.in jak to się stało, że ostatecznie zastąpił Slasha w zespole. W poniższym tłumaczeniu znajdziecie fragmenty bezpośrednio związane z historią Guns N' Roses. Całość wywiadu dostępna jest na stronie:
I've been very blessed with the opportunities and I've enjoyed saying yes to them (https://www.ultimate-guitar.com/news/interviews/robin_finck_ive_been_very_blessed_with_the_opportunities_and_ive_enjoyed_saying_yes_to_them.html)

Z wywiadu dowiecie się kilku interesujących ciekawostek z okresu powstawania Chinese Democracy.



Jak to się stało, że stałeś się członkiem Guns N' Roses i brałeś udział w nagrywaniu Chinese Democracy?

Nie znałem Axla. Od pewnego czasu nie grałem już w Nine Inch Nails, a w tamtym okresie wskoczyłem do autobusu na objazdowe show z Cirque de Soleil, które w tamtym czasie nie było tak znane w Las Vegas, jak to jest obecnie. To była trasa północno-amerykańska pod wielkim niebiesko-żółtym namiotem. Axl pewnego razu po prostu przyszedł zobaczyć ten nasz cyrk, a nie poznaliśmy się wcześniej i on nie wiedział, że ja brałem w tym udział. Jedna z osób w towarzystwie Axla zobaczyła mnie z trybun i powiedziała mu (podnieconym przyciszonym głosem): „Axl, widzisz tego gitarzystę, tam na dole? To Robin z Nine Inch Nails!”.

Sposób w jaki to mówisz, świadczy o tym, że Axl wiedział kim jesteś...?

On powiedział mi o tym już po fakcie. Axl po prostu podrapał się po głowie, siedział i zastanawiał się "Co on tu robi?" Hahaha. W tym czasie Axl nie grał już ze Slashem, ale reszta chłopaków z oryginalnego składu była cały czas w zespole (tłumacz: czyli musiało się to wydarzyć w drugiej połowie roku 1996). Byłem w apartamentach Oakwood z resztą zespołu cyrkowego. To były czasy przed-komórkowe, a ja miałem telefon z pokręconym kabelkiem, który wisiał w kuchni. Telefon zadzwonił i ktoś powiedział, że jest reprezentantem Axla Rose, który chciałby ze mną porozmawiać. "Czy będzie Pan za 15 minut pod tym numerem telefonu?".

Zabrzmiało bardzo oficjalnie.

To wyszło totalnie z niczego. Pominąłem potrząsanie rękami oraz pierwszy pocałunek i od razu przeszedłem do sedna. Powiedziałem do faceta: "Mogę zapisać Twoje nazwisko i numer telefonu. Sam oddzwonię za 15 minut”. Trochę uciąłem tym rozmowę.

Ale w końcu porozmawiałeś z Axlem?

Skończyliśmy rozmawiając ze sobą jeszcze tego samego dnia a on zaprosił mnie, abym pograł z nim i resztą chłopaków z Guns N' Roses w studio, gdzie się zagnieździli. To była zaproszenie na jednodniową próbę. Do tego czasu jeździłem z cyrkiem już od ponad roku, było mi z nimi świetnie i bardzo lubiłem spędzać tak czas. Ale byłbym w siódmym niebie, gdyby choćby woźny z zespołu cyrkowego powiedział mi: "Hej, mam perkusję w swoim garażu. Chcesz iść pograć AC/DC?", od razu skorzystałbym z okazji. Wiec fakt, że to był Axl i Guns N' Roses... przecież nie mogłem być z tego powodu zły!

(https://abload.de/img/230px-robin_finckz2xwu.jpg)


Jak to było po raz pierwszy grać z GN'R?

Poszedłem tam i pograliśmy kilka kawałków Gunsów, kilka coverów i ostatecznie przyniosłem im swoje taśmy z pomysłami, nad którymi pracowałem w domu.

Zacząłeś przynosić własną muzykę na próby?

Zaczęliśmy grać niektóre z tych piosenek. To działo się tylko w poniedziałki, bo to były jedyne dni, w których cyrk miał wolne. Cyrk był w mieście jedynie przez cztery albo może trzy miesiące, więc ostatecznie zaczęliśmy się pakować aby jechać dalej na północ a wtedy Axl powiedział "Nie jedź, zostań tutaj. Chcę zrobić nowy album, chcę pojechać w trasę z GN'R". Kilka innych spraw było jeszcze do załatwienia, ale wszyscy mieliśmy plan aby doprowadzić właśnie do płyty i trasy. W tym czasie nigdy bym nie wyśnił tego, jak wiele lat zejdzie nam na produkcję.

Czy współpraca z Axlem była zupełnie innym doświadczeniem niż gra z Trentem Reznorem (liderem Nine Inch Nails)?

Zdecydowanie było więcej różnic niż podobieństw. Zespół miał zupełnie inną dynamikę, próby wyglądały inaczej i to było zupełnie inne życie, jakiego mogłem doświadczyć. Jestem za to naprawdę bardzo wdzięczny, że mogłem doświadczyć dwóch bardzo różnych światów muzycznych. Czasami graliśmy w tych samych salach, arenach, pomieszczeniach - był to rodzaj pewnej muzycznej podróży.

Znałeś historię Axla?

Oczywiście. Nie pozwoliłem aby kierowała mną myśl, że gram obok Axla i nie jestem Slashem. To byłby koniec prawdziwej radości oraz wolności mojej gry na gitarze.

Starałeś się usunąć to z głowy?

Więc.. nie mogę powiedzieć, że starałem się to ignorować. Jakoś to poleciało i zrozumiałem, że tych dwóch facetów, prezentujących te piosenki światu prawdopodobnie nigdy się nie zejdzie. Ale czasem było mi trudno być w tym miejscu – dosłownie stać na Slasha miejscu – naprzeciwko tak wielu innych ludzi, którzy prawdopodobnie nie wiedzieli jak szczerze ci dwaj nie chcieli grać razem.



Tłumaczenie: Śpiochu
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Meximax w Stycznia 30, 2017, 06:57:08 pm
Zespół miał zupełnie inną dynamikę, próby wyglądały inaczej i to było zupełnie inne życie, jakiego mogłem doświadczyć.
No cóż, pewnie w NIN na próbach przynajmniej wokalista się zjawiał :D
Dzięki za tłumaczenie i czekam na drugą część :)
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: witas331 w Stycznia 30, 2017, 06:58:38 pm
Lubię Robina. 2x widziałem go z NIN. Raz w wawie z gunsami. Jest super. Sympatyczny i pomyslowy.
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: różanopalca w Stycznia 30, 2017, 07:36:37 pm
Oj, lubimy bardzo, bardzo. Z kimkolwiek by nie grał, to ja to kupuję ;) :heart:
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Belfer w Stycznia 30, 2017, 07:49:36 pm
Dźwiny, dobry gitarzysta. Całkowicie niepasujący do Gunsów...
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: gloomy w Stycznia 30, 2017, 08:44:01 pm
jakoś mi nigdy nie podchodził, ale to wynika z mojego słabego zainteresowania koncertami 01-06, ostatnio zacząłem nadrabiać braki i zmieniam powoli nastawienie co do niego, aczkolwiek wizerunkowo nie ta bajka. Myślę "Finck" i widzę urywek z RIR2001, Buckethead z maską a obok niego koleś który wygląda jakby miał maskę :p
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: różanopalca w Stycznia 30, 2017, 08:57:16 pm
2006 rok, to naprawdę świetny czas Axla. Uwielbiam tamtejszą energię i wygląd. Na początku nowego GnR wiadomo każdy doznał wizerunkowego szoku. Hm, zbieranina postaci z looney tunes, czy z teksańskiej masakry? Po odparciu uprzedzeń dla mnie muzycznie super :). Choć pewnie jestem w zdecydowanej mniejszości.

Fakt RIR2001 też nie wspominam najlepiej.  :P
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Wagon w Stycznia 30, 2017, 09:20:04 pm
To i ja jestem w tej mniejszości :P Aż znowu żal, że nie byłem w 2006 w Warszawie :(
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Stycznia 30, 2017, 10:07:07 pm
Muzyk, który w latach 1996-2008 był jednym z filarów Guns N' Roses

warto uscislic

Robin byl czlonkiem GNR w latach 1997–1999 oraz 2000–2008

Finck wystepowal w jednym cyrku, a potem dolaczyl do kolejnego cyrku obwoznego zwanego GNR [co wazne nigdy mi nie przeszkadzalo jak panowie wygladaja] - szkoda ze w 2001/02 Axl nie byl w formie wokalnej, za to koncerty z 2006 ogladamzawsze z wielka przyjemnoscia i ze wzgledu na wokal i instrumenty (3 panow na R: Robin, Richard i Ron)

Wyglad i wokal Axla byl jak zyleta, w Wawie tez byl w topowej formie

takie wywiady to perelki, czytalem ten juz dawno temu, nadal tak malo wiemy o tych mrocznych latach nagrywania ChD...
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Śpiochu w Stycznia 31, 2017, 09:10:30 am
och dziękuję sunsecie, że dbasz o uściślanie, bo dzięki takim drobnostkom będziemy mogli ostatecznie zwyciężyć w tej nierównej walce przeciwko kłamstwom i oszczerstwom. Cześć pamięci!

Członkowie zespołu w czasach ChD znajdywali się w zespole:
1) jak ich Axl gdzieś zobaczył i wskazał
2) jak ten już wskazany zaciągnął ich do zespołu po koleżeńsku

Robin miał to szczęście, że został osobiście namaszczony :)

Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Bender w Stycznia 31, 2017, 11:18:28 am
Fajnie posłuchać coś o Gunsach po 1996 roku. Szkoda, że nie uściślił w jakim składzie odbywały się te próby.

Co do tytułu newsa "...gram obok Axla i nie jestem Slashem" brzmi to tak oczywiście, że "jak wyjdę na dwór podczas deszczu bez parasola to zmoknę"  ;)
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Śpiochu w Stycznia 31, 2017, 12:01:50 pm
No cóz... dłuższy tytuł by się nie zmieścił :P
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Włodi w Stycznia 31, 2017, 01:05:35 pm
Myślę, że Benderowi chodziło o oczywistą oczywistość jaką przekazuje ten tytuł ;)

Cytuj
(...)naprzeciwko tak wielu innych ludzi, którzy prawdopodobnie nie wiedzieli jak szczerze ci dwaj nie chcieli grać razem.

Hehehe hehe hehehe, noooo... Jak to fajnie brzmi. I znowu możemy rozpocząć temat rozważań czy oprócz hajsu coś jeszcze sprawiło, że ci dwaj (Axl i Slash - przyp. Włodi) znowu chcą grać razem. Właśnie, pytanie czy szczerze chcą? Niemniej, odbiór opowieści z tamtych czasów, gdy już wiemy, że Slash i Axl pogodzili się, jest fascynujący.
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Canis_Luna w Stycznia 31, 2017, 02:22:24 pm
Podczas koncertu z Troubadour sama miałam lekkie wątpliwości, bo interakcja między Slashem a Axlem wydawała mi się minimalna. A teraz zarówno zdjęcia, jak i filmiki czy inne cuda wianki pokazują, że panowie spędzają razem czas, siedzą obok siebie, rozmawiają, śmieją się, Axl łaskocze Slasha podczas solówek i przeszkadza mu na inne sposoby :P
Gdybym miała z kimś stanąć na jednej scenie (czy nawet w jednym pomieszczeniu) dla hajsu, szczerze go nie znosząc to z całą pewnością starałabym się stać jak najdalej tej osoby a umiejętności unikania pewnie weszłyby na nowy poziom :D :P
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Bender w Stycznia 31, 2017, 03:48:16 pm
Odnoszę wrażenie, że Slash z kim by nie grał na scenie to żyje na niej własnym życiem i jedyne co się dla niego liczy to gitara :P
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: naileajordan w Stycznia 31, 2017, 04:00:37 pm
Powiedziane o gitarzyście, brzmi całkiem dobrze.  :P
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Plemnik w Stycznia 31, 2017, 04:25:25 pm
2006 to był zdecydowanie najlepszy rok Axla. Świetna forma, w zasadzie chyba najlepszy skład jaki miał(No zawsze mógłby być lepszy o Bucketheada wg mnie) i naprawdę solidne koncerty. Naprawdę szkoda Robina, bo po ChD słychać że naprawdę rozumiał to jak Axl chce grać.
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Stycznia 31, 2017, 05:14:57 pm
Axl pewnego razu po prostu przyszedł zobaczyć ten nasz cyrk, a nie poznaliśmy się wcześniej i on nie wiedział, że ja brałem w tym udział. Jedna z osób w towarzystwie Axla zobaczyła mnie z trybun i powiedziała mu (podnieconym przyciszonym głosem): „Axl, widzisz tego gitarzystę, tam na dole? To Robin z Nine Inch Nails!”.


czyzby to Sorum byl wtedy z Axlem?
podobno to wlasnie on zapoznal Axla i Robina, twierdzac ze bylby on swietnym uzupelnieniem dla Slasha. Na co Axl powiedzial: "Nie, on bylby swietnym zastepstwem za Slasha"

http://www.heretodaygonetohell.com/articles/showarticle.php?articleid=42 (http://www.heretodaygonetohell.com/articles/showarticle.php?articleid=42)

Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Borusse w Lutego 01, 2017, 09:33:05 pm
W tym czasie Axl nie grał już ze Slashem, ale reszta chłopaków z oryginalnego składu była cały czas w zespole (tłumacz: czyli musiało się to wydarzyć w drugiej połowie roku 1996).

Hehe, no bo wiecie, oryginalny skład to Rose/Stradlin/Guns/Beich/Gardner, hehe.

Aż się dziwię, że nikt o tym nie napisał. ;)

A co do Fincka i ery jego gry w zespole, to wielu jego gra i wizerunek nie pasują do GN'R, mi przeciwnie. Moim zdaniem brzmiało to fajnie. Trochę dziwnie, ale fajne. ;)
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Grzon w Lutego 01, 2017, 11:59:32 pm
Hehe, no bo wiecie, oryginalny skład to Rose/Stradlin/Guns/Beich/Gardner, hehe.

Aż się dziwię, że nikt o tym nie napisał. ;)

nie wywołuj wilka z lasu ;p

Jak dla mnie Finck bardzo spoko. Dobrze, że był w GN'R, trafił na odpowiedni czas. Dał dużo temu zespołowi :)
Tytuł: Odp: Finck o swoich początkach w GNR: "...gram obok Axla i nie jestem Slashem"
Wiadomość wysłana przez: Śpiochu w Lutego 03, 2017, 08:54:34 am
Teraz to już nie robi na mnie wrażenia, ale jak pierwszy raz zobaczyłem GNR na Rock in Rio3 to nie mogłem uwierzyć że to jest GNR. Finck nie zdążył wtedy jeszcze zmyć makijażu po wizycie u Trenta. Zresztą na fali wspomnień po tym wywiadzie w ostatnich kilku dniach oglądam na raty właśnie ten pamiętny koncert.