Autor Wątek: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?  (Przeczytany 17258 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34675
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3434
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« dnia: Lipca 31, 2014, 03:43:30 pm »
0
Paul Stanley i Gene Simmons z Kiss uważają, że marka w postaci nazwy zespołu jest ważniejsza niż jego członkowie, czyli w zasadzie nie byłoby dla nich problemem zrezygnowanie z gry, jeśli tylko Kiss wciąż będzie istnieć.

http://www.blabbermouth.net/news/paul-stanley-i-know-kiss-wont-end/

Co o tym myślicie? Znacie przypadki zespołów, których nie ma już oryginalnych członków? Jak patrzą na to ich fani?
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline hkt

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1030
  • I would've thought you could be more of a man
  • Respect: +940
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 31, 2014, 06:12:40 pm »
0
Bez tej dwójki nie byłoby KISS, bez Axla nie będzie GNR itd. Niektórzy są niezastąpieni i głównie chodzi o wokalistów, bo to oni są najważniejszym instrumentem w piosenkach z wokalem. Czasem kompozycje bronią się same, ale nie przychodzi mi akurat teraz żaden zespół który spełniałby ten warunek.
Powyższy post jest zgodny z tematem.

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1482
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 31, 2014, 06:37:53 pm »
0
Zależy od tego kogo w takim składzie brakuje. Łatwiej przyjąć brak kogoś, kto nie jest frontmenem lub najbardziej kojarzonym członkiem zespołu. Przykład - łatwiej przełknąć brak w The Rolling Stones Wymana niż miałoby w tym zespole nie być Jaggera lub Richardsa.

Offline maxi023

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2663
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1106
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 31, 2014, 06:47:35 pm »
0
Patrząc obiektywnie to ile zespołów przetrwała w oryginalnych składach? W każdym zespole dochodzi do mniejszych lub większych zmian. Patrząc na nasze podwórko (GNR) to pewnie gdyby w zespole nadal był Slash i np. Duff mało kto by się martwił brakiem Adlera, Soruma, czy Stradlina ?
W Black Sabbath nie ma Ward'a i mało kto rozpacza, bo jest reszta.

Offline mikus666

  • Newsman
  • Knockin On Heavens Door
  • *****
  • Wiadomości: 423
  • Respect: +441
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 31, 2014, 09:28:37 pm »
0
W przypadku KISS całkiem prawdopodobna jest opcja, że zespół będzie istniał dalej nawet bez Simmonsa czy Stanleya. Niemniej będzie tak tylko dzięki temu, że KISS to przede wszystkim projekt biznesowy i znakomicie prosperujące przedsiębiorstwo, gdzie aspekt zarabiania na wszelkich gadżetach związanych z grupą już dawno przekroczył granice absurdu. Muzycznie są najwyżej przeciętni, ale stronę finansową mają opanowaną niemal do perfekcji.

Offline Tymeg

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 607
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +138
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 01, 2014, 08:18:42 am »
0
Może i Kiss będzie funkcjonować bez Paula i Gene'a, ale czy fani to kupią?
Wątpię, myślę, że większość odwróci się od takiego tworu.

Offline M@rio

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 116
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +48
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 01, 2014, 09:21:41 am »
0
Może i Kiss będzie funkcjonować bez Paula i Gene'a, ale czy fani to kupią?
Wątpię, myślę, że większość odwróci się od takiego tworu.



Fani na zagranicznych forach zespołu są baaardzo negatywnie nastawieni do takiego pomysłu i deklarują brak zainteresowania, czy jakiegokolwiek wsparcia takiego projektu. Już teraz masa ludzi nie jest w stanie zaakceptować obecnego składu, Singera jako Catmana i Thayera w makijażu Ace'a, więc tym bardziej nie wyobrażam sobie sukcesu zespołu bez Stanleya i Simmonsa.

To już nie byłoby KISS, a tribute band z prawami do nazwy zespołu.


Offline maxi023

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2663
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1106
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 01, 2014, 05:21:04 pm »
0
A co sądzicie o np. Queen z Adamem Lambertem ? Z oryginalnych członków są Brian May i Roger Taylor do tego gra z nimi Philip 'Spike' Edney.

Offline lewyism

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 879
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +132
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 01, 2014, 06:36:51 pm »
+1
Dla mnie to masakra, jak grali z Paulem Rodgersem to nie było tak źle. Nie podoba mi się ostatnio w ogóle to co wyprawia May i Taylor. To niszczenie legendy i tylko i wyłącznie kasa. Mają solowe albumy, które są dobre, mogą grać swoje koncerty i dodawać covery Queenu i brać kapuchę, ale widać im za mało :facepalm: Najgorzej mnie wkurza jak chcą wydawać album z nagraniami Freddiego (solowe ale też w duetach np. z M. Jacksonem), część zachowała się tylko z samymi wokalami i mają dograć muzykę jak na Made in heaven i chcą taką płytę uzupełnić nowymi piosenkami z tym Lambertem :facepalm: Masakra :facepalm: :facepalm: :facepalm:
Miał być film. Sacha Baron Cohen miał zagrać Freddiego i chciał pokazać prawdę, wielkiego muzyka i człowieka,ale także prochy, alkohol, niekończące się orgie i homoseksualizm, to May i Taylor itp. się nie zgodzili i zrezygnowali z jego angażu (chociaż pasuje jak nikt inny), zrezygnował też z reżysera i ostatnio jak czytałem to panowie z Queenu chcą nakręcić biografię Freddiego "familijną", taką dla wszystkich, żeby nie było cenzury i ograniczeń wiekowych, żeby jak najwięcej ludzi poszło do kina, żeby wybielić zupełnie postać Mercurego i pokazać tylko tą dobrą i poprawną stronę.
Jak grali z Rodgersem to jakoś to rozumiałem. Chcieli sobie jeszcze razem pograć, przeżyć raz jeszcze to wszystko. Jakieś tam koncerty: Paul śpiewał ostrzejsze kawałki, May spokojniejsze, trochę pokazali Freddiego na telebimach, fajnie się to oglądało i z ciekawością. Ale teraz z jakimś kolesiem z idola?
Mercury to legenda i ikona muzyki, i jak dla mnie nie powinno się jej niszczyć. A teraz z tym gościem działać jako zespół i zabierać się za płyty itp, masakra :facepalm:
Kiedyś czytałem recenzje z tych koncertów. To jak śpiewa Lambert to jest sztywnie i dziko, a momenty jakiegoś aplauzu są jak May coś zaśpiewa i wtedy jest inna zupełnie atmosfera i robi się queenowo ;) Myślę, że Brian mógłby śpiewać to było już lepsze  ;)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 01, 2014, 06:40:17 pm wysłana przez lewyism »

Offline hkt

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1030
  • I would've thought you could be more of a man
  • Respect: +940
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 01, 2014, 07:30:56 pm »
0
Mercury już nie zmartwychwstanie, nie został zastąpiony i oszukany, a Lambert to świetny wokalista - prosty układ. Queen to szansa na wypromowanie wielkiego głosu, a także posłuchanie dobrej muzyki sprzed lat. Chcesz to odebrać ludziom którzy nie zdołali zobaczyć Queen wtedy na żywo? Właśnie to jest niesamowite, że nie odtwarzają głosu Mercurego z nagrań, nie ustawiają telebimów i nazywają to koncertem. Wydawanie muzyki po śmierci to zawsze konrtowersyjna sprawa, bo z jednej strony muzyka jest po to żeby grała, w szufladzie traci sens istnienia, z drugiej to nieuczciwe zarabianie na trupie.

Gdyby po Śmierci Axla Slash, Duff i Izzy zorganizowali trasę ku jego pamięci nie widziałbym w tym nic złego. Pod warunkiem że nie śpiewałby Myles, bo jest tragiczny.
Powyższy post jest zgodny z tematem.

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16008
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4573
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 03, 2014, 04:53:20 pm »
0
Ja uważam, zespół bez oryginalnych członków może istnieć z powodzeniem, jeśli w zespole zostaje choć jedna osoba z oryginalnego składu, która koncentruje wokół siebie miłość i oddanie fanów, a także ma charyzmę, która ich przyciągnie i sprawi, że pozostaną.
Co nie zmienia faktu, że trudno przełknąć brak jakiejś ważnej postaci w zespole i trudno sobie wyobrazić rozpad swojego ulubionego zespołu.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5006
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1686
    • Fotografia Marek Śnioch
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 04, 2014, 09:15:55 am »
+1
Kiedyś czytałem recenzje z tych koncertów. To jak śpiewa Lambert to jest sztywnie i dziko, a momenty jakiegoś aplauzu są jak May coś zaśpiewa i wtedy jest inna zupełnie atmosfera i robi się queenowo ;) Myślę, że Brian mógłby śpiewać to było już lepsze  ;)

Dupą sobie możesz podetrzeć relacje z koncertów. Ja osobiście widziałem Queen+Lamberta dwa lata temu na koncercie we Wrocławiu. Oczywiście na początku miałem podobne opinie, jak zapewne większość fanów klasycznego składu Q. Lambert pasuje do nich, świetnie śpiewa i potrafi pociągnąć publiczność. To są fakty, z którymi trzeba się pogodzić. Dla mnie zupełnie zrozumiałą sytuacją jest to, że jak na tych koncertach do głosu dochodzi May czy Taylor to publiczność jest zachwycona - to w końcu oni są staruszkami, legendami i klasykami. Choćby za Taylora na perce grał jego syn, a on napierniczałby jedynie w trójkąt to i tak dostanie większe owacje.

Sytuacja z Rodgersem... to była taka sama zasada. Na początku Paul starał się przemycić do setlisty więcej swoich utworów, ale nie tego publiczność chciała słuchać. Lambert nawet nie próbuje niczego swojego poupychać grając z pozostałościami Queena.

Czy takie akcje są robione dla kasy? Zapewne w dużej mierze tak, ale w tej sytuacji moje podejście to "shut up and take my money"!
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.

Offline maxi023

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2663
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1106
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 04, 2014, 11:03:59 am »
0
Patrząc na to wszystko - do czego jesteście przywiązani gdy lubicie jakiś zespół? Do konkretnych muzyków, do muzyki jako całości czy do marki ? Czy poszlibyście na np. KISS z 4 dobrymi muzykami, po odejściu Stanley'a i Simmons'a?

Ja uważam, zespół bez oryginalnych członków może istnieć z powodzeniem, jeśli w zespole zostaje choć jedna osoba z oryginalnego składu, która koncentruje wokół siebie miłość i oddanie fanów, a także ma charyzmę, która ich przyciągnie i sprawi, że pozostaną.
A np. gdyby to Adler wykupił prawo do nazwy i grał jako GNR ze swoimi muzykami?  ;) Oczywiście to już niemożliwe ale puśćmy wodze fantazji.  :D

Offline Meximax

  • Manipulator
  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 4919
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +955
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpnia 04, 2014, 11:16:16 am »
0
Patrząc na to wszystko - do czego jesteście przywiązani gdy lubicie jakiś zespół? Do konkretnych muzyków, do muzyki jako całości czy do marki ? Czy poszlibyście na np. KISS z 4 dobrymi muzykami, po odejściu Stanley'a i Simmons'a?
To zależy. Jeżeli Kiss dalej będzie grał, to zapewne moje dzieci pójdą na koncert i będą się zajebiście bawić, tak jak ja się bawię na Purplach, gdzie z I składu został tylko Paice. Natomiast ciężej jest z zespołami, które widziałem jak funkcjonowały w konkretnym składzie. Np widziałem Slayera z Lombardo i Jeffem, ale obecnie na koncert Slayera bym się nie przeszedł, bo dla mnie bez tych muzyków to już po prostu nie to. Z Kiss zapewne też bym tak miał. Na Gunsach byłem, ale również miałem świadomość, że to tylko cień tego wielkiego zespołu.
Wszystko tak naprawdę zależy kim kogo się zastępuje w zespole. Nowi muzycy mogą wnieść powiew świeżości, tak jak to miało miejsce np właśnie w Deep Purple, Mr Big, Yardbirds, RHCP czy w Megadeth, albo być tylko zastępstwem, który albo nic nie wniesie, albo będzie pasować jak pięść do nosa.
Bądźmy realistami - żądajmy tego, co niemożliwe.

Mister Forum 2017 8)

Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5006
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1686
    • Fotografia Marek Śnioch
Odp: Zepoły bez oryginalnych członków wciąż istnieją?
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpnia 04, 2014, 02:37:46 pm »
+1
Jedną sprawą jest zastępowanie muzyka muzykiem.

Zupełnie inną zastępowanie Idola/Ikony - kimś innym...
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.

 

Ludzie bez Gustu

Zaczęty przez AirArtur

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 3603
Ostatnia wiadomość Listopada 01, 2006, 01:16:58 pm
wysłana przez AirArtur