Autor Wątek: Internet,a "real"  (Przeczytany 59860 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34825
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3483
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Internet,a "real"
« dnia: Lutego 27, 2008, 06:50:42 pm »
0
Cześć z nas tutaj na forum zna się tylko z sieci,część pewnie poznała już w tak zwanym "realu".
Jakie jest Wasze nastawienie do znajomości internetowych,czy zdarzyło się tak,żeby znajomości internetowe były ważniejsze od
tych w "realu"? Czy ludzie w necie to taka odskocznia,którą można "wyłączyć" ? Sam do końca nie wiem,o czym chciałem pisać w tym temacie. Chodzi mi o "porównanie" kontaktów z sieci z kontaktami ze "normalnego świata np. załóżmy,że poznaliście kogoś w sieci, był bardzo w porządku,dobrze się gadało,a potem na spotkaniu w "realu" bywało różnie.
A może zaczynało się inaczej - najpierw znajomość w rzeczywistym świecie,potem przeniesienie tego do netu.
Czy pisząc coś na forum,lub gg czujecie sie bardziej,lub mniej skrępowani/nieśmiali niż jesteście w życiu?
Czy udajecie kogoś innego,tworzycie kilka osobowości i.t.d ?

Ja wypowiem się za jakiś czas :)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Sawiak Niszczyciel

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 976
  • Płeć: Mężczyzna
  • > .!.. < pomyśl - prawie jak pozdrowienie
  • Respect: +3
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 27, 2008, 07:02:49 pm »
0
U mnie znajomości prawie zawsze rodzą się w realu i potem są przenoszone na gg etc. Wyjątkiem jest moja znajomość z Panną, którą poznałem na gronie.

A co do pisania przez komunikatory czy maile - Internet trochę wyłącza skrupuły, wyłącza część uczuć. Takie mam wrażenie z własnych obserwacji. Sądzę też, iż kontakty wirtualne nigdy nie zastąpią w pełni spotkania z drugim człowiekiem. Jeżeli już chodzi o jakąś komunikację elektroniczną, to najlepszym wyjściem jest Skype (bądź zwykły telefon) - w głosie człowiek przesyła bardzo dużo informacji o nastroju. Samo pisanie nie potrafi tego zastąpić.  I tak, najlepszym wyjściem jest spotkanie. Przez gg czy maila można przesłać dużo, ale tak naprawdę czasem wielogodzinna rozmowa jest mniej warta od prostego przytulenia. Są uczucia, których nie da się przełożyć na 0 i 1.
"Poniższe twierdzenie jest fałszem
     Powyższe jest prawdziwe
Witamy w naszym zakątku wszechświata"

"Jest ktoś, kogo spotkałeś i nie zabiłeś? Tak, Ty"

"Gdzieś Ty był, jak Ciebie nie było?" - n

Offline duff_wife

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2467
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +22
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 27, 2008, 07:30:32 pm »
0
komunikowanie się w miarę zbliżone do rzeczywistości to tylko skype jeśli chodzi o internet
gg jest głupie i mogą powstawać niepotrzebne nieporozumienia :p ( ha! )

a co do spotkań w realu - w mojej sytuacji było "tylko" lepiej :p ale wg mnie to też jest kwestia podejścia do sprawy itp ;)

Offline Panna Nikt

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1413
  • Płeć: Kobieta
  • Sekretarka Admina
  • Respect: +52
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 27, 2008, 07:55:05 pm »
0
hmm internet a "real". Ja staram się być taka sama przez GG jak i w rzeczywistości, ale nie mnie oceniać czy mi się to udaje.
Mam parę znajmości, które zaczęły się od neta np. w ten sposób poznałam Sawiaka czy innych warszawiaków z forum. Staram się też utrzymywać tzw. znajomości przez neta, ale zawsze mam taki lekki nie dosyt, że nie mogę zobaczyć osoby, z która rozmawiam. A poza tym to uważam, że internet jest niestety okropnym pożeraczem czasu, chociaż korzystam też z niego do podtrzymania tych realnych kontaktów. Ogólnie uważam, że net nie jest zły a nawet dobry, ale nie można tylko na nim budowa relacji międzyludzkich i jak już się kogoś zna przez neta i nam na tej osobie zależy to powinniśmy zrobi wszystko, żeby przenieść tę znajomość na mniej wirtualny grunt.

The nicest girls in rock n' roll world

"And you want three wishes:
One to fly the heavens
One to swim like fishes
And then one you're saving for a rainy day
If your lover ever takes her love away"

Offline REBEL

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 2745
  • Respect: +5
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 27, 2008, 08:16:23 pm »
0
Ja poznajac ludzi przez internet traktuje ich tak samo jak poznanych w 'realu'. Tzn normalnie rozmawiam na normalne tematy, jakos tam przy okazji sie poznajemy blizej, i jak sie przy jakiejs innej okazji spotykamy na zywo to rozczarowania byc nie moze, bo nie traktuje tego jakos 'szczegolnie'. Tak jak gadam z kims tylko przez net, tak samo mozemy sie spotkac i pogadac identycznie na zywo. Z tego forum nikogo nie znam, ale ogolnie troche osob z netu poznalem w realu i bylo 'normalnie'. Z niektorymi jakis kontakt jest, z innymi nie ma, jak to w zyciu. :D
Co do 'odskoczni' - ja tego tak nie traktuje... jak jestem w domu to komputer jest wlaczony nonstop i jak chce z kims pogadac to siadam i zagaduje czy to na gg czy na ktoryms forum :D , niewazne czy ta osobe znam tylko z netu czy z 'reala', tak samo ich traktuje przy rozmowie przez net, w ten sam sposob rozmawiam itp.
A co do przenoszenia kontaktow w druga strone - czyli z realu to netu :D to nigdy mi sie nie zdarzylo. Jak kogos poznaje w realu to jakos glupio by mi bylo sie wymienic z ta osoba numerami gg :D :D :D , wiec zawsze normalnie wymiana nr tel i zwykle kontakt za pomoca tel. :D



Offline Moonsun

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2445
  • Płeć: Kobieta
  • "pirate love is what I'm looking for" ;)))
  • Respect: +5
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 27, 2008, 09:14:27 pm »
0
Dla mnie Internet jest absolutnie cudownym wynalazkiem :sorcerer: Dzięki netowi i forum NTS poznałam pewną fantastyczną osobę. Dzięki netowi i Naszej-Klasie przeżyłam ostatnio kilka niezapomnianych chwil. Dzięki netowi i GG mam w pracy codziennie maksymalny ubaw :D
Generalnie - mam trzy zasady: "nigdy nie udaję kogoś, kim nie jestem - nawet w necie", "nie ufam nikomu poznanemu w necie, jeśli nie widziałam go chociaż kilka razy w realu" i "net służy wyłącznie uzupełnianiu kontaktów w realu".
IMO net jest jednocześnie dobrodziejstwem i przekleństwem naszych czasów. Dobrodziejstwem dla tych, którzy doceniają wagę kontaktów face to face i korzystają z komunikatora wyłącznie jako z tańszego zamiennika rozmowy telefonicznej. Przekleństwem dla tych, którzy zastępują nim realne kontakty, nie zdając sobie sprawy ze znaczenia komunikacji niewerbalnej.
Nigdy nie zdarzyło mi się poznać kogoś w necie, przez dluższy czas tylko w ten sposób się z nim komunikować i potem doprowadzić do spotkania w realu.
Nigdy żadnej znajomości z realnego świata nie przeniosłam wyłącznie do netu.
Najczęstszy scenariusz jest taki - spotykam kogoś na jakimś forum (np. NTS ;) ), zamieniam z nim dosłownie kilka zdań w necie, potem spotykamy się w realu i jeśli przypadniemy sobie do gustu, kontynuujemy naszą znajomość równocześnie na obydwu płaszczyznach.
Jeśli polubię kogoś spotkanego w realu - najczęściej są to ludzie z pracy - net jest wyłącznie czysto praktycznym uzupełnieniem naszych codziennych kontaktów :)
Mama, "mamuśka" i "matka" :D

"Wychowanie bez stresu jest iluzją, a jeśli nawet miewa miejsce, to owocuje cierpieniem - tyle że odroczonym w

Offline Gnatek

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1600
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +289
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 27, 2008, 09:19:34 pm »
0
Hmm, nie wiem czy Cię Zqyx dobrze zrozumiałem. Chodzi Ci o to, czy osoby, które znam tylko i wyłącznie z sieci stawiam ponad moich znajomych z 'reala', bo są bardziej interesujący od tych, z którymi przebywam na codzień? Jeżeli tak to odpowiem, że nie mam na swojej liście gg żadnej osoby, którą znam tylko z sieci :) . Nie szwędam się po żadnych czatach ani serwisach randkowych, na gronie czy na forum nie zostawiam swoich numerów gg.

Kilka lat temu dałem tylko na pewnym forum ogłoszenie, że szukam kibiców Legii ze swojego miasta, z którymi mógłbym jeździć na mecze. Nawiązałem wtedy kilka znajomości, które przetrwały do dnia dzisiejszego. Ale to był wyjątek :)

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34825
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3483
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 28, 2008, 06:50:15 am »
0
Net - w sumie chyba nie mógłbym już bez niego żyć :P A właściwie nie tyle bez niego ile bez całej listy osób,które tu spotkałem.
Nie ze wszystkimi ma się kontakt telefoniczny,czy smsowy,zresztą smsy wydają mi się bardziej bezosobowe,szczególnie jeśli
chodzi o emotki znane w sieci. Poza tym jestem leniwy i wolę pisać w sieci niż smsa. :P
Ważniejsze dla mnie znajomości sieciowe staram się zmienić w znajomości nie tylko sieciowe,choć np. będąc tu poznaję
ludzi z całej Polski;taka specyfika intenetu;i wiem,że nie ze wszystkimi osobami będzie mi dane się spotkać.
W necie nigdy niczego nie udaję. Zawsze mam w perspektywie to,że pewnego dnia może dojść do spotkania.

Udawanie nie ma żadnego sensu,jestem szczery,czasem może nawet za bardzo... W "realu" często nie mam tak wiele do
powiedzenia,jak tutaj,ale to jeszcze zależy od ludzi,których spotykam.
Póki co nikt poznany w "realu" nie prezentował się jakoś zdecydowanie odmiennie od tego,co pisał w sieci.
No może trochę jedna osoba,ale to tylko na +,bo sądząc po postach nie spodziewałem się,że
ma tak duże poczucie humoru :) Wydaje mi się,że w necie niektórzy ludzie bywają trochę śmielsi,ale to też
dobrze,dzięki temu można się lepiej poznać.

Myślę,że dzięki długim i częstym rozmowom można w jakiś tam sposób poznać człowieka w sieci,ale
dużo o nim mówi także jego zachowanie,gesty,głos,które mogą być cennym uzupełnieniem. Mimika,
sposób mówienia,o to wszystko net jest uboższy. Net stwarza także szansę poznania ludzi,których
w inny sposób nigdy byśmy nie poznali.
W necie zawiera się nie tylko powierzchowne znajomości,ale także i nawiązuje poważniejsze relacje -
wiele się czyta choćby o tym,że ktoś poznał kogoś w sieci,a potem stworzyli związek. Takie sytuacje
są możliwe,mimo odległości,ale podstawowym warunkiem jest szczerość,wobec siebie i innych.Oczywiście
nie wszystko przetrwa,tak jak nie zawsze przetrwają inne relacje międzyludzkie,ale nie można
z góry skazywać jakiejś znajomości na porażkę tylko dlatego,że ludzi dzieli ileś tam kilometrów.
Ważne,co łączy :)

Czy była sytuacja,że kontakt "realowy" przeniosłem do sieci? Owszem było kilka takich sytuacji,choćby ze
względu na to,że po skończeniu szkoły kontakt z pewnymi osobami nie mógł już być twarzą w twarz ze względu na
odległość. Prawdopodobnie części z tych ludzi,kiedyś dla mnie ważnych,dziś z racji utrudnionego kontaktu troszkę mniej
mi znanych,nigdy nie spotkam,ale mimo to staram się utrzymywać jakiś kontakt.

Są w sieci ludzie,którzy mogą zaintrygować,zainteresować i wtedy naturalna staje się potrzeba kontaktu
twarzą w twarz,bo czasem warto się przekonać,czy osoba,którą poznaliśmy w necie jest taka sama w życiu.
Nie traktuję ludzi w sieci,jako zbioru nicków,choć czasem mogę sprawiać takie wrażenie,zwłaszcza na forum.
Owszem kojarzę osobę z nickiem,głównie z nim,czasem zdarza się,że poznam imię i nawet go używam ;) , najczęściej rzeczy typu nazwisko,czy adres są mi zupełnie zbędne,bo
tak naprawdę nic,lub prawie nic nie mówi mi to o człowieku. Miejsce zamieszkania staje się ważne,gdy
zaistnieje chęć spotkania,a nazwisko? Rzecz nabyta :)
Ważny jest człowiek,jego przemyślenia,emocje,marzenia. W necie poznajemy tylko część prawdy.
Dlatego myślę,że warto się spotykać. Dlatego tak zależy mi na zlotach,choć nie na wszystkich
mogę niestety być.

Kontaktu twarzą w twarz,przytulenia,spojrzenia w oczy nie zastąpi nic... dlatego przytulajmy się,jak się widzimy  :radocha: :radocha: :radocha:
« Ostatnia zmiana: Lutego 28, 2008, 06:54:00 am wysłana przez Zqyx »
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline RocketQueen

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Better
  • *****
  • Wiadomości: 3004
  • 'Take me down to the Paradise City...take me home'
  • Respect: +6
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 28, 2008, 07:33:01 am »
0
Cytuj
Są w sieci ludzie,którzy mogą zaintrygować,zainteresować i wtedy naturalna staje się potrzeba kontaktu
twarzą w twarz,bo czasem warto się przekonać,czy osoba,którą poznaliśmy w necie jest taka sama w życiu.

Zgadzam sie. Poznałam kilka osób przez internet i po kilku rozmowach spotkałam się z nimi. Nie uważam, żeby znajomości zawierane przez internet były złe, ale nie mogłabym z kimś rozmawiać tylko przez internet bez późniejszego spotkania w realu. Oczywiście nie mówie o znajomościach np forumowych, bo tak jak zqyx myśle, że nie z każdym będzie mi dane się spotkać. Chodzi raczej o znajomości, takie, że np rozmawia się z kimś często a nie tylko sporadycznie, to prędzej czy później powinno się spotkać z taką osobą. Hm ja staram się być taka sama pisząc z kimś w necie jak i w realu. Chociaż zdarzyło mi się poznać osoby, które w necie pokazywały jedną twarz, a w realu po pewnym czasie zupełnie inna.
Internet pomaga w wielu sprawach, np dzięki niemu mamy dostęp do nieograniczonej ilości informacji itd.. ale kontaktów z ludźmi w realu nigdy nie zastąpi.


nowy nr gg : 12071320

Offline rose84

  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 5139
  • Płeć: Kobieta
  • Prosacówna Zeppelinka
  • Respect: +11
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 29, 2008, 11:25:07 pm »
0
Temat, który bardzo często już był wałkowany przy okazji zlotów itd. ;) Hmmm…Jakieś trzy lata wstecz net był dla mnie wyłącznie miejscem, gdzie można znaleźć najświeższe newsy oraz informacje na przeróżne tematy – coś w rodzaju zamiennika gazety czy wiadomości w TV ;). Mail, gg oraz skype stały się z kolei odpowiednikiem listów (które i tak rzadko pisywałam :P ) oraz rozmów telefonicznych. Służyły mi głównie do komunikowania się ze znajomymi z reala. Pierwsze netowe znajomości zawarłam na tym forum, na które trafiłam bardzo przypadkowo :D. Znajomi nie dzielą ze mną moich muzycznych pasji, więc postanowiłam poszukać jakiejś ekipy na koncert przez neta. Kiedy się tutaj rejestrowałam, nawet przez myśl mi nie przeszło, że na koncercie poznam tak wspaniałych ludzi, a na Gunsów pojadę z samym adminem :P ;D. Ten motyw mogłabym ciągnąć w nieskończoność, bo była to naprawdę śmiechowa historia, ale przejdźmy do głównego wątku. Na tym forum poznałam kilka wspaniałych osób, z którymi na pewno będę chciała utrzymywać kontakt. Prawie wszyscy, z którymi gadam na gadu tudzież kontaktuję się przez telefon, to osoby, które poznałam już w realu. Rozczarowań do tej pory nie było, aczkolwiek czasami rzeczywistość wirtualna przysłania nam prawdziwe 'ja' tej drugiej osoby ;). Kiedy mam częsty i intensywny kontakt z daną osobą w necie, zawsze staram się dążyć do spotkania. Czasami mija rok, czasami parę miesięcy, ale miło pogadać na żywo z osobą, która niejednokrotnie wie więcej niż ktoś z bliskiego otoczenia ( bo i tak się czasami zdarza  :D).  Chyba dlatego też jestem stałym bywalcem zlotów, lubię zweryfikować jaki ten ktoś jest naprawdę :D. Większość osób, które udzielają się tutaj regularnie miałam okazję poznać i jest to naprawdę świetne, tym bardziej, że niejednokrotnie jesteśmy z dwóch różnych krańców Polski. Jak na razie wszyscy bez wyjatku jesteście świetni!  :sorcerer: Jaka jestem w necie ? Nie mnie to oceniać, ale jeśli ktoś  bardziej mnie pozna, zwykle woli spotkania face to face :D. Z bliskimi znajomymi z reala najczęściej wolimy długie rozmowy w jakiejś knajpce, kiedy można spojrzeć komuś w oczy, bądź rozszyfrować coś z mimiki twarzy czy gestów ( tak mam z moją bratnią duszą :D ). W przypadku znajomości netowych często możliwość spotkania jest ograniczona, bo dzielą nas setki km….Wydaje mi się jednak, że nawet w takich przypadkach można podtrzymać kontakt chociażby przez rozmowy na gg czy skype. Jak wiadomo, w necie rodzą się nawet silniejsze uczucia od przyjaźni…sama tego nie doświadczyłam, ale sądząc po niektórych osobach, nawet budowanie relacji między kobietą a facetem może się udać w tym wirtualnym świecie ;D. Net stał się zatem kolejną możliwością poznawania ludzi. Sprawdza się to szczególnie wtedy, kiedy te znajomości przenosimy na mniej wirtualny grunt . Co do szczerości, staram się być w necie  taka jaka jestem w realu. Trudno wyrazić emocje emotami, ale używam ich sporo i jestem podejrzliwa wobec osób, które ich nie używają... :D ;) Może to głupie, ale moi znajomi wiedzą, że emoty są istotne i nigdy ich sobie nie żałujemy  :D... Jestem gadułą bez względu na to  gdzie rozmawiam ( chyba że działam na kilka frontów ) ;). Prawie wszystkie osoby, z którymi utrzymuję kontakt w wirtualnym świecie, znam z imienia i jest to dla mnie o tyle ważne, że przestają one dla mnie być wtedy jedynie nickami... :) Kontakt staje się bardziej 'osobowy'.
Mimo tych wszystkich zalet i barku zawodu w kwestii znajomości netowych, uważam, że nie są one w stanie zastąpić tych tradycyjnych kontaktów międzyludzkich, bez których ani rusz. Net jest zatem fajnym ich uzupełnieniem, ale nigdy nie powinien być substytutem  ;)...

Offline bizkit

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2268
  • nikt/big toy
  • Respect: 0
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #10 dnia: Marca 02, 2008, 08:35:10 pm »
0
Zqyx a nie będzie banów za zbyt osobiste wypowiedzi?

Internet, miejsce na wymianę poglądów, wyrażenie emocji, poznanie ludzi.
Komunikatory, fajna sprawa, ale tylko do pierdolenia głupot, chociaz czasem do powaznych rozmów o życiu, ale NA PEWNO nie do rozmów o uczuciach. Załatwianie takich spraw przez np gg, przy możliwości zrobienia tego twarzą w twarz, świadczy tylko o tym, jakie to ważne jest/było dla kogoś. Innymi słowy, brak odrobiny szacunku.
Zbyt wiele nieporozumień wynika z braku możliwości usłyszenia intonacji głosu, załapania ironii, żartu etc, Emoty tego nie załatwiają. I nie zastąpią spojrzenia w oczy.

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34825
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3483
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #11 dnia: Marca 04, 2008, 06:43:27 am »
0
Przez neta nie poznamy człowieka w 100 %,ale paradoksalnie czasem możemy się dowiedzieć czegoś o nim szybciej. Trochę kojarzę tę sytuację z podróżą pociągiem,gdzie człowiek na długiej trasie ( Przemyśl-Szczecin ruluje :P ) chcąc nie chcąc zaczyna rozmawiać z innymi ludźmi,czasem na o wiele poważniejsze tematy niż podczas zwyczajnej rozmowy. Ma świadomość,że prawdopodobnie nigdy się nie spotkają i dlatego mówi szczerze. Podobnie bywa czasem w sieci. A z takiej szczerości może zrodzić się czasem chęć spotkania :)
rose84 wspomniała o emotkach. Powiedziała kiedyś,że podejrzliwie patrzy na tych,co nie "emotkują",sprawdziłem w praktyce - tak faktycznie jest :D Ja używam emotek,ale chyba nie nadużywam,chociaż to juz mogłyby ocenić osoby z mojego gg. W każdym razie tez raczej nieufnie podchodzę do osób,które nie okazują emocji. W necie jestem taki sam,jak w życiu,nie zgrywam się,nie udaję nikogo. W miarę możliwości i chęci drugiej osoby o ile w jakikolwiek sposób "zaiskrzy" ;) staram się nawiązać także kontakt poza siecią,np. na wypadek awarii ;). W necie na pewno jestem w stanie wyrazić więcej,czuję się swobodnie,jak  w gronie bliskich mi osób.
Tylko czasem szkoda,że do ciekawych osób jest nie raz tak daleko. Ale są sposoby,żeby to obejść ;) Paredziesiąt lat temu nie miałbym chyba szansy poznać nikogo z Was,teraz w dobie netu swobodnie gadam sobie z ludźmi z drugiego końca świata. Nie ze wszystkimi chcę się oczywiście poznać,ale jeśli tylko jest taka możliwość,to jej nie odrzucam. :)
Jeśli mam wybór między spotkaniem w sieci,a realu,to zdecydowanie stawiam na real :)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline rose84

  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 5139
  • Płeć: Kobieta
  • Prosacówna Zeppelinka
  • Respect: +11
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #12 dnia: Marca 04, 2008, 09:00:17 pm »
0
rose84 wspomniała o emotkach. Powiedziała kiedyś,że podejrzliwie patrzy na tych,co nie "emotkują",sprawdziłem w praktyce - tak faktycznie jest :D
no właśnie...pisanie bez żadnych emotek rodzi we mnie jakiś dziwny "niepokój"  ;) nie chodzi tutaj bynajmniej o lawinę różnych emotów, ale uważam, że czasami są one niezbędne  :D tym bardziej, gdy gada się jedynie przez neta... zauważyłam ostatnio, że bardzo wiele osób, z którymi utrzymuję kontakt poza netem (osoby z tzw. "reala") na gg ograniczają wysyłanie emotów, co oczywiście od razu zwraca moją uwagę...natomiast faktem jest, że znając daną osobę osobiście łatwiej wywnioskować coś z samego  kontekstu wypowiedzi :)

jakos tam przy okazji sie poznajemy blizej, i jak sie przy jakiejs innej okazji spotykamy na zywo to rozczarowania byc nie moze, bo nie traktuje tego jakos 'szczegolnie'.
mam podobnie...wszystkie netowe znajomości traktuję bardzo "zwyczajnie", tzn. nie obiecuję sobie po nich zbyt wiele, w związku z czym raczej nie może być mowy o rozczarowaniu... ;) gdy poznaję kogoś w rzeczywistości także nie jestem w stanie zbyt wiele o nim na początku powiedzieć...dopiero czas weryfikuje, czy dana znajomość ma szansę na przetrwanie  :) w tej kwestii nie ma dla mnie zatem istotnych różnic jeśli chodzi o real i net :)

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34825
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3483
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #13 dnia: Marca 05, 2008, 10:15:39 am »
0
Oczekiwania - tutaj może być różnie ;) w sensie takim,że jeśli miało się kontakt wyłącznie w necie i nie zna np. głosu i.t.d,to na poczatku może powstać jakieś poczucie "obcości",ale chyba jeszcze coś takiego mi się nie zdarzyło,być może dlatego,że nie obiecuję sobie niczego specjalnego. Nawet jeśli ktoś mnie zainteresuje,to mam świadomość tego,że w "realu" może być trochę inny. Nie zawsze na +,czasem na - choćby do czasu póki się nie "oswoję" z daną osobą. :) Po chwili człowiek uświadamia sobie,że przecież to ten sam człowiek,z którym tak dobrze się gadało w necie i tematy jakoś same się znajdują :) Jasne,czasem ktoś okazuje się o wiele bardziej milczący,niż w sieci,ale zawsze da się jakoś wciągnąć do rozmowy. Nie oczekiwać za wiele - to recepta na sukces ;)
rose84,nie brakuje Ci w realu emotek ? :D Mi czasem brakuje ,zwłaszcza tej : :P :D,bo <przytul> to jednak czasem funduję :P ;)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline duff_wife

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2467
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +22
Odp: Internet,a "real"
« Odpowiedź #14 dnia: Marca 05, 2008, 02:40:41 pm »
0
Mi czasem brakuje ,zwłaszcza tej : :P :D,bo <przytul> to jednak czasem funduję :P ;)
a ja tą :P też umiem :D  :sorcerer:

 

"Wielbiciel"

Zaczęty przez Ivellios

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 6409
Ostatnia wiadomość Listopada 17, 2009, 05:00:52 pm
wysłana przez Tiramisu