Steven: Ja i Izzy chcemy byc częścią reunionu

[Lapny]

Adler zaznaczył parę godzin temu podczas Reddit AMA: „Świetnie się bawiłem w zeszłym roku podczas paru koncertów na których dołączyłem do chłopaków, miałem jednak nadzieję na coś więcej. Mogę powiedzieć że było to przeciwieństwo moich oczekiwań.”

„Jeśli sytuacja miałaby wyglądać tak, że w zespole jest pięciu oryginalnych członków wraz z Izzym i mną, wtedy się na to piszę. W przeciwnym razie całe przedsięwzięcie traci swą „magię”, a taka sytuacja nie jest w porządku jeśli chodzi o fanów. Zarówno ja jak i Izzy bardzo chcemy być częścią Reunionu.”

Steven zapytany o moment który najlepiej wspomina z całej historii GN’R, odpowiada: „Jest to  tak naprawdę całe pięć lat kiedy byliśmy razem. Każdy z poszczególnych momentów. To było coś, magia. Naprawdę. Nie mogło nam nie wyjść, dwudziestopięcio godzinna ekscytacja przez osiem dni w tygodniu. Tak więc bycie częścią tej grupy było fantastyczne. Mogę to porównać do bycia częścią super paczki dzieciaków w szkolnych czasach.”


Źródło: https://www.ultimate-guitar.com/news/general_music_news/steven_adler_gnr_reunion_is_not_fair_towards_fans_both_izzy_and_i_want_to_be_part_of_it.html
news opracowała i przetłumaczyła: Clarisse

[mafioso]

A ile z tych 5 lat Stevenku pamiętasz?

[Grzon]

"Ja i Izzy..." stawiam stowe, ze w ogole z nim nie gadał

[Clarise]

Słowa Stevena zawsze trzeba traktować z... dystansem 

[Canis_Luna]

O. Steven przemówił długo się zastanawiał co powiedzieć i w sumie nie powiedział nic nowego czego już nie mówił, jak jeszcze nikt o reunionie nie myślał w kategoriach faktu
#TypowySteven

[owsik]

Ooo teraz posypią się "hejty" na Stevena. Chłopakowi jest po prostu przykro, że kumole chcą się bawić bez niego. Nie dziwię mu się.

[Zqyx]

„Świetnie się bawiłem w zeszłym roku podczas paru koncertów na których dołączyłem do chłopaków, miałem jednak nadzieję na coś więcej. Mogę powiedzieć że było to przeciwieństwo moich oczekiwań.”

To chyba oznacza, że na więcej koncertów z udziałem Stevena nie możemy liczyć. Szkoda I myślę, że mimo kpin wobec słów Stevena kilka innych osób też żałuje.

"Jeśli sytuacja miałaby wyglądać tak, że w zespole jest pięciu oryginalnych członków wraz z Izzym i mną, wtedy się na to piszę."

Na to szans nie ma.
Co innego, jeśli mówimy o klasycznym składzie.
Ale zauważcie - chyba nikt z klasycznej piątki nie mówi o klasycznej piątce jako o klasycznym składzie, tylko wszyscy jako o oryginalnym. Nie znalazłem nigdzie innego określenia.
Ciekawe

"W przeciwnym razie całe przedsięwzięcie traci swą „magię”, a taka sytuacja nie jest w porządku jeśli chodzi o fanów."

Fakt, dla wielu fanów traci, bo traktują to jako skok na kasę, bo przecież wiadomo, że zarówno Izzy, jak i Steven/ Matt byliby zainteresowani udziałem w tym wydarzeniu.

"Zarówno ja jak i Izzy bardzo chcemy być częścią Reunionu.”

Naturalnie, kto by nie chciał I tu nie ma znaczenia, czy gadał, czy nie, bo Izzy również dawał do zrozumienia, że chciał w tym uczestniczyć.
Poza tym - czemu miałby nie gadać? Izzy zawsze cenił go bardziej niż Matta.

"„Jest to  tak naprawdę całe pięć lat kiedy byliśmy razem. Każdy z poszczególnych momentów. To było coś, magia. Naprawdę. Nie mogło nam nie wyjść, dwudziestopięcio godzinna ekscytacja przez osiem dni w tygodniu. Tak więc bycie częścią tej grupy było fantastyczne. Mogę to porównać do bycia częścią super paczki dzieciaków w szkolnych czasach.”

Przeszłosć zawsze wspominamy z nostalgią, więc się nie dziwię, że trawa była bardziej zielona i w ogóle

[marian_brando]

Gość sam jest sobie winien. Moim zdaniem Axl się na niego nie zdecydował dlatego, że jest nieprzewidywalny. Steven w każdej chwili może wrócić do ćpania, a na ewentualne przerwanie trasy z tego powodu zespół nie może sobie pozwolić.

[Canis_Luna]

Steven, kiedy opowiada o tym, że nie ma "magii", jeśli na scenie nie ma tej klasycznej piątki, zapomina o jednym bardzo ważnym szczególe (i choćbym nie wiem, jak ktoś zaprzeczał to i tak jest w tym jakaś prawda): że to zawsze chodziło wyłącznie o Slasha.
Izzy już z Axlem koncertował. Duff już z Axlem koncertował. To Slash był TYM, na kogo ludzie czekali i to jest właśnie REUNION. Bo Slash i Axl ze sobą nie gadali, obrzucali się wyzwiskami i takie tam. Ludzi czekających na Stevena moim zdaniem jest/było zdecydowanie mniej niż ludzi czekających na zgodę między Axlem i Slashem i wspólne koncerty.
A że oni dwaj od prawie roku to robią? To jest właśnie "magia", panie Adler i nic pan nie poradzisz, że pan sobie sam zawalił szansę

[Zqyx]

Zgadzam się - Steven sam zawalił swoją szansę. Zgadzam się, magia jest gdy widzimy na scenie Axla ze Slashem, ale część tej magii widziałem już na stadionie Legii, kiedy do Axla dołączył Izzy. Myślę, że nie byłem w tym przekonaniu odosobniony
Jeśli magia może być w jakiś sposób "stopniowana", to myślę, że tej magii byłoby jednak więcej, gdyby na scenie zamiast obecnego składu była klasyczna piątka. Zresztą, zwróćcie uwagę, jakie poruszenie było/ jest na forach, gdy gościnnie pojawia/ł się na koncercie Steven/ Izzy, a wcześniej Duff. Oczywiście nie twierdzę, że podobnego poruszenia nie wywołałoby pojawienie się np. Bucketheada, Fincka, czy Braina, bo jest wiele osób, które z chęcią zobaczyłoby ich kolejny raz z Gunsami
Nawet jeśli mało kto z fanów czekałby na samego Stevena, to jednak... pojawienie się tych pięciu gości grazem w tym samym czasie i miejscu - w moim przekonaniu - przebiłoby wszystko, co widzieliśmy do tej pory od momentu przegrupowania Ale zaznaczam - to moja prywatna opinia - i szanuję Wasze

[pol159]

Wylewa żale ale wiadomo, że o kasę chodzi. Pretensje nieuzasadnione do wszystkich. Ja jako fan może i żałuję że nie ma ich w składzie ale z drugiej strony nie umniejszam faktu obecnej działalności zespołu. Nie interesują mnie motywy czysto ekonomiczne bo każdy za swą robotę chce kasy (każdy dużo). Jeśli propozycje były (czego przecież nie wiem na pewno) to zbyt mało zachęcające dla niektórych.

[Canis_Luna]

Może jestem odosobniona w swojej opinii, ale mnie na Stevenie w składzie aktualnie nie zależy. A jeśli chodzi o pieniądze to nie wierzę, że nie dostał nic za siedzenie cicho. Nie odzywał się ponad rok. Albo go zakneblowali albo dał się przekupić obietnicą zagrania gościnnie na kilku koncertach i jakimiś zielonymi
Przykro mi, ale nie wierzę, że nie komentował reunionu ze Slashem tylko z własnej dobrej woli.

[Plemnik]

No cóż, osobiście uważam że ani jemu ani Izzyemu nigdy wejście w reunion nie było proponowane. Zobaczcie że teraz NAWET Axl nie spóźnia się na koncerty. Oni muszą tą trasę traktować tak śmiertelnie poważnie, że branie Adlera który w trakcie trasy mógłby trafić na odwyk, albo Izzyego który nagle powie że to rzuca bo jest już za mało "cool", było im zupełnie nie po drodze.

[KillerQueen]

Moim zdaniem reunion byłby nieporównywalnie o niebiosa lepszy gdyby na scenie stanęła cała klasyczna piątka (no i Dizzy), lecz to jest chyba tylko marzenie ściętej głowy. Choć przy charakterach naszych panów, w sumie wszystko jest możliwe. Jeżeli Axl i Slash się pogodzili, inne cuda też mogą się zdarzyć 

[Włodi]

Kolejny obrażony. Steven, specjalnie dla Ciebie mogę ten reunion nazywać regroupem, jeśli dla Ciebie "reunion" to powrót jedynie klasycznej piątki. Owszem, chętnie zobaczyłbym piątkę z AFD razem na scenie, ale tak jak wspomniała Canis, Steven zawalił swoją szansę, a Izzy kiedyś definitywnie się odciął od GN'R. Jak okazało się, że jednak Axl i Slash mogą razem zagrać to panom gul skoczył i nagle zapomnieli co było kiedyś.