NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Artykuły => Wątek zaczęty przez: naileajordan w Października 19, 2017, 02:20:55 pm

Tytuł: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses? [gunsnroses]
Wiadomość wysłana przez: naileajordan w Października 19, 2017, 02:20:55 pm
(http://ultimateclassicrock.com/files/2013/11/Guns-N-Roses-Ethan-Miller.jpg)

       Jeśli liczyć aktualny duet Fortus-Slash, przez Guns N’ Roses przewinęło się aż dziesięciu różnych gitarzystów.

       Lider L.A. Guns, Tracii Guns, grał w zespole, kiedy ten dopiero się formował. Izzy Stradlin uważany jest za jeden z pilastrów kapeli, a jego nieobecność w reunionie wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Następca Stradlina, Gilby Clarke, też może się poszczycić całkiem sporym gronem fanów. Niewielu żałuje natomiast odejścia z zespołu Robina Fincka, Paula „Huge” Tobiasa, DJ Ashby, Bucketheada czy Bumblefoota. 

       Długa lista technicznie błyskotliwych muzyków, często mających własny, niepowtarzalny styl, świadczy jak najlepiej o „nosie” Axla Rose’a do prawdziwych talentów. Choć to wydaje się wysoce krzywdzące, wiele z nich nie znalazło uznania w oczach fanów jedynie dlatego, że nie byli Slashem ani Izzym. Dlatego dziś, gdy Bumblefoot i Buckethead wybierają się (niezależnie od siebie) w solowe trasy, a Clarke nanosi ostatnie poprawki na nowy album, warto byłoby oddać im należny hołd.   

       Buckethead, jak wielokrotnie mi powtórzono, stroni od wywiadów. Mając na względzie jego osobliwe zachowanie na scenie podczas koncertów GNR, próbowałem wymyślić coś niekonwencjonalnego i poprosiłem go, żeby wyraził swoje poglądy za pomocą sceny z jakiegoś filmu animowanego, rysunku na serwetce, tańca… czy w dowolny inny sposób – bez skutku. (Aczkolwiek ostatnio zrobił wyjątek i wyjawił w wywiadzie, że musiał poddać się zabiegowi w związku z problemami z sercem. Przedstawiciel reprezentującej Bucketheada agencji American Artists twierdzi, że jego podopieczny miewa się dobrze.) 

       Udało mi się natomiast porozmawiać z Bumblefootem, który 19 października br. wystąpi w Whisky. Bumblefoot (w rzeczywistości Ron Thal) odszedł z Guns N’ Roses w roku 2014.

       „Potrzebowałem większej elastyczności”, przyznaje. „Chciałem znowu robić to, co wychodzi mi najlepiej. To, dla czego się urodziłem. Czuję, że robię coś wartościowego, coś, co ludzie doceniają, zapamiętają i z czego być może będą czerpać inspirację”.

       Bumblefoot gra w tej chwili w dwóch grupach: Art of Anarchy (ze Scottem Stappem) oraz Sons of Apollo (w której skład wchodzą muzycy z Dream Theater i Journey). Jego ostatni album solowy, „Little Brother Is Watching”, ukazał się w 2015, a ostatniego lata doczekał się wersji winylowej.

       Gilby Clarke – który również zgodził się na wywiad – dopina na ostatni guzik swój piąty studyjny album solowy. Opisuje go jako „świeże spojrzenie na klasycznego rocka”.

       „Właściwie nagrywanie dobiegło już końca i teraz materiał jest miksowany”, zdradza. „Jako artysta zawsze zadaję sobie pytanie: ‘Czy unowocześniłem swoje brzmienie?’. Mam nadzieję, że pod tym względem poczyniłem spore postępy”. 

       Clarke dowiedział się o reunionie dopiero wtedy, kiedy ten stał się faktem, przyznaje jednak, że podejrzewał, iż coś jest na rzeczy, odkąd Duff McKagan przed paru laty ponownie zaczął pojawiać się na scenie u boku Axla. Gilby miał co prawda nadzieję, że wobec odmowy Izziego ktoś zaoferuje mu rolę gitarzysty, ale to, że tak się nie stało, bynajmniej nie spędza mu snu z powiek.   

       „Do nikogo nie dzwoniłem i o nic się nie upominałem”, mówi. „Gdyby mnie zaprosili, byłoby świetnie, ale skoro nie, świat też się nie zawalił. Tak widocznie miało być. Gwoli prawdy powiem, że z moją przygodą z GNR wiąże się tyle pięknych wspomnień, że nie mam potrzeby, by przeżywać to jeszcze raz”. 

       Kiedy w 2012 roku Guns N’ Roses zostało wprowadzone do Rock and Roll Hall of Fame, Slash i Duff zagrali krótki koncert. Towarzyszyli im Matt Sorum i Steven Adler, Clarke oraz wokalista Myles Kennedy, znany ze współpracy ze Slashem.
       Stradlin i Rose nie wzięli co prawda udziału w uroczystości, ale obecność Clarke’a sugeruje, że to właśnie on uważany jest przez sporą grupę fanów za drugiego – po Izzym – gitarzystę rytmicznego „klasycznego” GNR. Niestety, mimo że Gilby wziął udział w ceremonii, nie znalazł się w gronie muzyków włączonych do RRHOF.

       „Nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo”, twierdzi Clarke. „Nigdy nie walczyłem o to, żeby zostać uznanym za prawowitego członka zespołu, choć nieobecność w RRHOF jest dla mnie przykra. Podobnie jak to, że byłem częścią zespołu, ale moje zasługi nie zostały uznane. Jednak w głębi duszy nie przejmuję się tym za bardzo. Koniec końców, chodzi o raptem dwie linijki w Wikipedii! Duff zadzwonił do mnie w przededniu ceremonii i powiedział: ‘Pogadaliśmy i doszliśmy do wniosku, że zagramy. Byłoby nam miło, gdybyś do nas dołączył’. Tym niemniej, kiedy weszli na scenę, żeby przyjąć wyróżnienie, a mnie tam nie było, poczułem się dziwnie. Musiałem usunąć się w kąt. To było dość osobliwe”.   

       Bumblefoot przyznaje, że jego rozstanie z Guns N’ Roses nie odbyło się w przyjacielskiej atmosferze, w związku z czym kiedy stało się jasne, że Izzy nie weźmie udziału w reunionie, nie spodziewał się, że ktoś do niego zadzwoni.

       „Gdybym wziął w tym udział, to nie byłby prawdziwy reunion”, twierdzi. „Nie chciałem się w to mieszać. Pasowałbym tam jak kwiatek do kożucha. Czy myślałem, że do mnie zadzwonią? Nie. Biorąc pod uwagę to, w jakiej atmosferze się rozstaliśmy, nie mogłem, niestety, liczyć na telefon”.   

       Bumblefoot jest dumny z tego, że przez długich osiem lat (od 2006 do 2014) grał w Guns N’ Roses, ale jego przygoda z zespołem dobiegła końca i ponowne spotkanie mogłoby być na wskroś krępującym przeżyciem. Dlatego Ron nie wybiera się na żaden z koncertów w ramach trasy NITL.

       „To byłoby co najmniej dziwne”, mówi. „I z wielu powodów krępujące. Po pierwsze dlatego, że naszemu rozstaniu nie towarzyszyły wylewne słowa ani uściski dłoni. Po drugie, co ja miałbym tam robić? Byłbym jednym z widzów, a ludzie wokół mówiliby: ‘Hej, czy ty przypadkiem nie grałeś w tym zespole?’. To byłoby nazbyt dziwne i krępujące. Poza tym chłopcy świetnie sobie radzą. Oni są szczęśliwi, ja jestem szczęśliwy, wszyscy mamy się dobrze… Czego chcieć więcej?”.   
       Nie sposób odmówić mu słuszności.

       I Bumblefoot, i Clarke tworzą nowy materiał i regularnie biorą udział w nowych projektach. Buckethead wydaje się wydawać coś nowego co miesiąc. Aktualnie jest w trasie, a 31 października wystąpi w Anaheim House of Blues. DJ Ashba jest członkiem Nikki Sixx’s Band Sixx A.M., natomiast Robin Finck wrócił do Nine Inch Nails. L.A. Guns wydał ostatnio nowy, świetny album, „The Missing Peace”, a Tracii Guns po 15 latach znów występuje u boku wokalisty Phila Lewisa.

       Krótko mówiąc, życie „po Guns N’ Roses” może być ciekawe – nawet jeśli nie ma szans, że Axl wyśle zaproszenie na gościnny występ.   



Źródło:
http://www.laweekly.com/music/bumblefoot-buckethead-and-gilby-clarke-are-keeping-busy-with-or-without-guns-n-roses-8743188 (http://www.laweekly.com/music/bumblefoot-buckethead-and-gilby-clarke-are-keeping-busy-with-or-without-guns-n-roses-8743188)
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: whatashame w Października 19, 2017, 09:26:11 pm
Bardzo fajny news. Pierwszy news od czasu ogloszenia reunionu ktory pokazał, ze reunion ma też dobrze strony. Niech "trzej muszkieterowie" sie kiszą w odgrzewaniu kotletow  z Apetytu na Sprzedajnosc, wykrzykując swoje ostatnie piski pieczonych na rożnie świń, a ja wciaz nie wynurzam się z dyskografii Bucketheada, popychając mądrymi wywiadami Bumblefoota (przynajmniej w porownaniu z necro porno Slasha z instagramie). 
Jak mam ochote na starego, dobrego rock and rolla to odpalam  Gilby'ego i nogi tupią o wiele zwawiej niz przy filmikach z soundchecku jak Slash gra wszystkie te piosenki ktore przez ostatnie 25 lat wyśmiewał, pokroju Estranged.

O ile Ashba sprzedaje wode, Izzy jest obrazony na caly swiat bo mu sie hajs nie zgadza,  Tobias zapadl sie pod ziemie o tyle Tracii od zawsze byl dla mnie ciekawym facetem. Mowi rzeczy ciekawsze niz ratowanie slowni w Afryce i jest  chyba jedynym 'rockstarem' ktory jest samotnym rodzicem. Wychowuje samotnie swojego 7 czy 8 letniego syna, a w wieczorami wrzuca filmy jak jara hasz z lufki po wydrążonym jabłku.
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Października 19, 2017, 10:03:19 pm
Cytuj
Gilby miał co prawda nadzieję, że wobec odmowy Izziego ktoś zaoferuje mu rolę gitarzysty, ale to, że tak się nie stało, bynajmniej nie spędza mu snu z powiek.   
       „Do nikogo nie dzwoniłem i o nic się nie upominałem”, mówi. „Gdyby mnie zaprosili, byłoby świetnie, ale skoro nie, świat też się nie zawalił. Tak widocznie miało być. Gwoli prawdy powiem, że z moją przygodą z GNR wiąże się tyle pięknych wspomnień, że nie mam potrzeby, by przeżywać to jeszcze raz”.
 

no to zaraz, zaprosili go i on odmowil, czy nie zaprosili wcale, czy zaprosili na jeden goscinny wystep a on chcial na stale wrocic do zespolu czy jak?

raptem miesiac temu mowil, ze zaprosili go jako goscia, ale sie nie udalo

According to Gilby Clarke he was invited to play as a guest, but unfortunately he couldn’t make it due to other commitments.

“I think it’s great that Slash and Axl are back together. I think together they can write some great music and finish what they started in putting Guns N’ Roses up there with the best bands ever,” Gilby Clarke replied.

“I was asked to come play as a guest, but it didn’t work out,” Gilby Clarke added.

http://theseeker.ca/interview-guns-n-roses-gilby-clarke/27231/ (http://theseeker.ca/interview-guns-n-roses-gilby-clarke/27231/)

BTW: czasy z fotki Axla z BBF - naprawde Kiero wtedy dobrze wygladal
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: naileajordan w Października 20, 2017, 10:44:32 am
Przepraszam, to moja wina, bo „gdyby mnie zaprosili” rzeczywiście brzmi niejednoznacznie. Z kontekstu wynikałoby, że chodziło mu o zaproszenie do zespołu na całą trasę.

Moja domorosła interpretacja jest taka: Gilby ostrzył sobie zęby na „posadę” Fortusa *, ale ponieważ Kierownik roztropnie nie szasta na prawo i lewo skarbami, jakie posiada **, przeto zaproponował mu tylko gościnne występy ***, na które z kolei Clarke nie mógł – albo nie chciał (?) – się zgodzić. 


*
Gilby miał co prawda nadzieję, że wobec odmowy Izziego ktoś zaoferuje mu rolę gitarzysty

**
       Długa lista technicznie błyskotliwych muzyków, często mających własny, niepowtarzalny styl, świadczy jak najlepiej o „nosie” Axla Rose’a do prawdziwych talentów.

***
       W 2016 Slash, Axl Rose i Duff McKagan znów stanęli na jednej scenie i wyruszyli w trasę „Not In This Lifetime”. Gilby zdradził, że otrzymał od zespołu zaproszenie na występy gościnne, ale ze względu na inne zobowiązania nie mógł go przyjąć. (...) Zaproponowali, żebym wystąpił na ich koncertach jako gość, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło”.
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: Bender w Października 20, 2017, 11:33:09 am
Jakim prawem, albo jakimi zasługami Gilby chciał trafić do RRHOF? Bardzo go lubię, ale nie wykazał się (bo nie miał jak) niczym nadzwyczajnym w czasie swojej kadencji.
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Października 20, 2017, 04:47:02 pm
w swiecie GNR normalnym jest ze postacie drugoplanowe, w tym tzw. additional musicians, przypisuja sobie wiekszy, niz w rzeczywistosci mieli, udzial w sukcesie zespolu, jak Clarke, Sorum, Adler itd. Zwykle jest to powodowane wielkim zalem z ich strony, ze w niezbyt elegancki sposob sie z nimi pozegnano...
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: Bender w Października 20, 2017, 04:51:34 pm
Czy tego chcesz czy nie to Adler uderzał w gary na albumie, który jest najlepiej sprzedającym się debiutem, a Sorum bębnił na dwóch płytach, które wzbiły się szczyt Billboardu. Liczby mówią same za siebie.
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Października 20, 2017, 04:56:25 pm
Nie zmienia to faktu ze obaj maja o sobie takie mniemanie, jakby jeden z nich sie nazywal Rose, a drugi Stradlin, albo co najmniej McKagan, a zaden z tych bebniarzy nie mial chocby polowy takiego wkladu w zespol jak taki Urlich w Mete czy Portnoy w DT

Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: Bender w Października 20, 2017, 05:09:55 pm
...albo Martyniuk w Akcent.
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: Meximax w Października 20, 2017, 05:33:49 pm
czy Portnoy w DM

Chyba chodziło Ci o Dream Theater? ;)

A co do wieści u byłych gitarzystów, to tutaj nowy klip z Ronem (nie chce mi się co klip tworzyć newsa). A no i dzisiaj premiera płyty jego nowej grupy.
! No longer available (http://www.youtube.com/watch?v=tG7hYazcfOw#)
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: naileajordan w Października 20, 2017, 08:22:05 pm
w swiecie GNR normalnym jest ze postacie drugoplanowe, w tym tzw. additional musicians, przypisuja sobie wiekszy, niz w rzeczywistosci mieli, udzial w sukcesie zespolu, jak Clarke, Sorum, Adler itd. Zwykle jest to powodowane wielkim zalem z ich strony, ze w niezbyt elegancki sposob sie z nimi pozegnano...

Mam wobec tego pytanie. W jakich okolicznościach Gilby rozstawał się z GNR?
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: gloomy w Października 20, 2017, 08:45:33 pm
@naileajordan w podobnych, jak zaraz Slash i Duff - ot, skończy się kontrakt :P
Tytuł: Odp: Co słychać u byłych gitarzystów Guns N' Roses?
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Października 20, 2017, 09:21:18 pm
w swiecie GNR normalnym jest ze postacie drugoplanowe, w tym tzw. additional musicians, przypisuja sobie wiekszy, niz w rzeczywistosci mieli, udzial w sukcesie zespolu, jak Clarke, Sorum, Adler itd. Zwykle jest to powodowane wielkim zalem z ich strony, ze w niezbyt elegancki sposob sie z nimi pozegnano...


Mam wobec tego pytanie. W jakich okolicznościach Gilby rozstawał się z GNR?


Still, admitted Clarke, "I knew that that was the ending because nobody told me about it. Officially I was in the band at that time, and they did that song without me. That was one of the last straws for me, because nobody had said anything to me, and they recorded a song by one of my favorite bands. It was pretty clear I'm a big Rolling Stones fan, and they recorded the song without me. So I knew that was it."

Clarke recalled that his last moments in Guns N' Roses came in an unsurprisingly abrupt fashion. "My official end was actually at the last show of the last tour," he continued. "Axl was jokingly saying 'bye' to everybody, but he was really saying 'bye' to everybody. He even came up to me and said, 'Hey, enjoy your last show.' At that point I thought he was being funny, but he wasn't being funny. He knows what he's doing. He's a smart guy. So I knew it was the end at the last show."

http://ultimateclassicrock.com/gilby-clarke-final-guns-n-roses-gig/ (http://ultimateclassicrock.com/gilby-clarke-final-guns-n-roses-gig/)

Regarding how his journey with GUNS N' ROSES ended, Clarke said: "Well, [it was] really simple. Axl [Rose, GUNS N' ROSES lead singer] one day just wanted to change things up. I honestly didn't know what he wanted to do. He never talked to me directly; I always dealt with Slash. There was one week I was in the band and then the next week he was just pissed off with something. And finally one day the checks stopped coming. That's how it all ended."

http://www.blabbermouth.net/news/gilby-clarke-on-his-exit-from-guns-n-roses-one-day-the-checks-stopped-coming/ (http://www.blabbermouth.net/news/gilby-clarke-on-his-exit-from-guns-n-roses-one-day-the-checks-stopped-coming/)