Autor Wątek: Appetite For Democracy: Live At The Hard Rock Casino - opinie.  (Przeczytany 6486 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline PGR

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 219
  • Respect: +140
Appetite For Democracy: Live At The Hard Rock Casino - opinie.
« dnia: Listopada 17, 2014, 11:20:01 pm »
+2
Wyszło Appetite for Democracy, pewnie wielu z Was je już oglądało w swoich domach, a nie widzę, żeby ktoś szerzej rozpisywał się na temat swoich wrażeń po obejrzeniu tego DVD. Zacznę od wg mnie plusów tego wydawnictwa.

Plusy:

- cena :P udało mi się kupić wydanie ogólne (nie te "wydanie polskie") w Saturnie za 45,99 zł mimo naklejonej ceny prawie o 10 zł wyższej. Za te pieniądze DVD, które jest w Polsce nowością, uważam to za udaną transakcję.
- obawiałem się brzmienia, nie do końca wyeksponowanych gitar, ale prace w studiu zrobiły swoje i mi osobiście przyjemnie się tego wszystkiego słucha. Na pewno DVD jest dobrze wyprodukowane i tutaj nie ma się do czego przyczepić, wszystko tak jak powinno być.
- scenografia: na koncertach od 2011 roku to właśnie w Las Vegas 2012 było najbardziej "na bogato": wznoszący się fortepian, tancerki, sporo świateł + to co zawsze, czyli pyro itd., po prostu duże show adekwatne do nazwy GN'R. Dobrze to się ogląda w bardzo wysokiej jakości.

Minusy:

- po pierwsze publiczność: dla mnie to największa wada tego wydawnictwa. Rozumiem, że to Las Vegas, kasyna, niewielka pojemność, ale drętwa i wykonująca groteskowe ruchy publika wypada niezwykle sztucznie. Tu pozostawiam pytanie otwarte czy właśnie Las Vegas powinno być miejscem, gdzie kręci się oficjalne DVD, które powinno być najlepszą koncertową wizytówką zespołu. Kiedyś było Tokyo Dome, AC/DC miało swoje River Plate i trochę mi żal, że Gunsi nie zrobili jednak tego DVD z trasy po Ameryce Płd. w 2010. To byłaby petarda, atmosferę koncertu można byłoby poczuć siedząc przed kompem, a tu? Cóż, zespół sobie gra i gra, a trochę ludzi sobie po prostu stoi i tyle. Nie ma atmosfery koncertu ani stadionowego ani klubowego.
- jakość zespołu: w plusach zaznaczyłem brzmienie jako plus, ale jako minus wskazuję ogólną formę zespołu. Ile dobrych koncertów Gunsi zagrali od RIR 2011? To jest po prostu rzetelny rockowy koncert. Tylko tyle i aż tyle, czyli takie do jakich Axl i koledzy przyzwyczaili w 2012. Śmiem twierdzić, że gdyby odpowiednio zrealizowano i podprodukowano występ z Forum w L.A. lub tym bardziej któryś występ z lat 2009-2010, pobiłby te Las Vegas na łopatki. Muzycy tutaj odgrywają swoje kawałki, ale jakiejś wielkiej w tym pasji, szaleństwa czy magii w tym nie ma. Czyli podsumowując - Las Vegas 2012 to nie był najlepszy moment dla zespołu, by realizować oficjalne DVD. Ciekaw jestem czy ktoś się tutaj ze mną zgodzi.
- ucięty wstęp Chinese Democracy: uważam sam początek ChD za bardzo klimatyczny i budujący odpowiednią atmosferę, a tu praktycznie to okrojono do minimum. Szkoda.

Neutralnie:

- samo wydanie DVD: wielu bajerów, niespodzianek, prezentów dla fanów tu nie ma. Ot, kilkanaście zdjęć plus cztery wiele nie wnoszące wywiady. Trochę brakuje właśnie też takiego wstępu do koncertu, który był przy wydawnictwie z Tokio. Jakieś przygotowania do koncertu, jakieś smaczki, których nie możemy nigdzie zobaczyć. Przy Las Vegas mamy kilka sekund przed wyjściem na scenę i to wszystko. To są niuanse, szczegóły, ale jeśli zespół wydaje DVD od wielkiego dzwonu raz na 20 lat, może warto byłoby pomyśleć o czymś więcej niż koncert + dodatki minimum.

Podsumowanie:

Cieszy wydanie DVD, bo ileż można było oglądać koncerty w dobrej jakości( głównie festiwalowe + O2 Arena i Forum+LV), ale jednak cały czas nieoficjalne. Cieszy nawet pomimo tego, że to na pewno nie był najlepszy koncert w ostatnich latach. Marka Guns N' Roses sprawia, że trochę osób to już kupiło i pewnie jeszcze trochę kupi, a jeśli nie ma nowej płyty, cieszmy się tym co jest. To wydawnictwo ma w sobie oczywiście rezerwy, by było jeszcze lepsze, ale i tak nie żałuję wydanej kasy. Raczej nie będę tego DVD wiecznie katował w odtwarzaczu, ale parokrotnie na pewno załączę. A jakie Wy macie opinie, wnioski po obejrzeniu?

Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5006
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1686
    • Fotografia Marek Śnioch
Odp: Appetite For Democracy: Live At The Hard Rock Casino - opinie.
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 27, 2015, 09:36:57 pm »
+2
Obejrzałem. Kilka miesięcy od premiery minęły, ale czekałem na odpowiednią chwilę... i na pożyczenie PS3. Obejrzałem całość "jakSięNależy" czyli na 47 calach, w 5.1 i w 3D.

...i znowu jestem dumny, że jestem fanem najlepszego zespołu na świecie. Bez kitu i subiektywnie :P Zespół był świetnie zgrany, ale to nic dziwnego, bo przecież w momencie nagrywania całości byli już po dłuższej trasie. Koncert jest też tym, na co czekałem od 2008 roku: aby w końcu móc kupić oficjalne wydawnictwo GNR i jeszcze dodatkowo puszczać je na różnych imprezach jako tło przy np. grze w pokerka z kolegami. Do tego czasu rolę tę odgrywał koncert z Londynu.

Opisując "AFD(emocracy)" nie sposób nie porównywać tego wydanwnictwa do niewydanego przecież oficjalnie koncertu londyńskiego. Set generalnie prawie ten sam, zachowanie członków raczej także. Jedyne w zasadzie różnice to wielkość imprezy, publiczność sama w sobie, obecność Izziego i afera/bądź jej brak. Przypomnę, że w przypadku angielskiego koncertu na końcu uchwycony został moment jak Axl narzeka, że musi skrócić set i puścić już publiczność do domu, żeby zdążyła na ostatni pociąg do domu. Trochę to słabe, jak na koncert, który miał być wizytówką zespołu. Stanęło więc na Vegas. Czy dobrze...?

Mam mieszane uczucia, bowiem uważam, że wszystkie koncertowe wydawnictwa powinny być kręcone w krajach, które są "wyposzczone" od porządnej muzyki. I tak mówię tutaj głównie o Ameryce Południowej. Jeszcze w latach 90tych i w pierwszej połowie 00 było tak i w Polsce. Niestety ostatnimi czasy okazuje się, że ludzie na dużych koncertach zaczynają się zachowywać jak Amerykańce na AFD(emocracy). Stoją, patrzą, ewentualnie coś pod nosem sobie poburkają a już obowiązkowo nagrają coś na smartfona, żeby potem tego nigdy nie odtworzyć. Z chęcią wyrwałbym im te ich smartfoniki i wsadził głęboko w grube dupska. Publiczność w Vegas ssie. Jest do niczego. Londyn pod tym względem wypadł (odrobinę) lepiej...

To co prezentują Panowie na scenie to czysta poezja :] Fortus po raz kolejny udowodnił mi, że jest jednym z moich ulubionych gitarzystów ever! Zauważcie, że chłopak w zasadzie udziela się w każdej przygrywce wypełniającej przerwy pomiędzy utworami. Wielka szkoda, że tych instrumentali nie uświadczymy na dołączonych do wydawnictwa płytach CD. Te właśnie pokazówki Fortusa, Ashby czy też Dizziego świadczą o sile zespołu, która powinna zamknąć buźki malkontentom. Rona nie da się nie lubić, już w szczególności po obejrzeniu bonusowego wywiadu po koncercie. Przy okazji ciekawostka: żona Rona wymienia się z Axlami zdjęciami kociaków  :_: eee... dobra - nie komentuję :P

Polecam całości słuchać w porządnej jakości słuchawkach, wtedy słychać wszystkie niuanse i przeplatające się idealnie gitary. Brownstone to majstersztyk melodyjnych wypełniaczy Fortusa! Są także obowiązkowe wpadki, których większości ludzi pewnie nawet nie zauważy. Ja wychwyciłem źle wklejony obraz, do nieodpowiedniej muzyki w dwóch miejscach: podczas KOHD nagle naszym oczom ukazuje się Fortus z kapeluszem, który nosił dwie piosenki wcześniej a na Paradise City jedna scena pokazana jest dwa razy, tylko że z innego kąta.

Co do jakości 3D i jego sensu... nigdy nie byłem fanem tej technologii i dalej jej osobiście nie lubię. 3D widoczne i odczuwalne jest przez cały koncert ale najbardziej w momentach obowiązkowego konfetti przy PC i przy okazji machania gryfem gitar w stronę kamery... Najważniejszy jest dźwięk, a ten jest boski :] Aż się znowu chce iść na koncert... :]

Ze scen wart zapamiętania: scena solówki Ashby w Patience (tak znienawidzonej przez część zawziętych fanów Ashby :P) i reakcja całego zespołu na jego ostentacyjną niechęć do jej kończenia. Maruderzy niech przed marudzeniem przypomną sobie co stare GN'R robiło podczas trasy UYI z końcówką SCOMa? To jest dopiero brak chęci zakończenia czegoś :D

Reasumując, bo nie będę na siłę wyciągał wniosków tam gdzie należy się przede wszystkim cieszyć dźwiękami: cieszę się, że mam to wydawnictwo. I cieszę się, że jestem fanem GN'R. Tego dzisiejszego tak samo, jak tego sprzed 20 lat.

-------------------

...a żeby było ciekawiej... filmiki z YT :P

Reakcja zespołu na Ashbę i komentarz Axla "Living the dream!" - let the hejters hate :P od 4:20

<a href="http://youtu.be/jYNvM9G0NGs?t=3m44s" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://youtu.be/jYNvM9G0NGs?t=3m44s</a>


oraz "kończ waść wstydu oszczędź" w wersji 92 (od 6:00)

<a href="http://youtu.be/vAJY9AXbes4" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://youtu.be/vAJY9AXbes4</a>




...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.

Offline hkt

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1030
  • I would've thought you could be more of a man
  • Respect: +940
Odp: Appetite For Democracy: Live At The Hard Rock Casino - opinie.
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 28, 2015, 11:16:36 am »
+2
Nie do końca rozumiem porównanie sceny Ashby ze sceną Slasha - mogłbyś wytłumaczyć? :D Chyba trochę inaczej odebrałem reakcje zespołu i Axla :P
Powyższy post jest zgodny z tematem.

Offline gloomy

  • Global Moderator
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 4985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1123
Odp: Appetite For Democracy: Live At The Hard Rock Casino - opinie.
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 01, 2015, 12:11:20 am »
0
nie wiem czy dobry temat, ale w empiku widziałem kilka sztuk Appetite For Democracy za 22zł w pełnej wersji.. ;)
Naje 2017: Najlepszy avatar; Dobry duszek forum; Ulubiona osoba funkcyjna

Offline Sanokhs

  • Right Next Door To Hell
  • ***
  • Wiadomości: 325
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +124
Odp: Appetite For Democracy: Live At The Hard Rock Casino - opinie.
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 14, 2015, 06:50:19 pm »
0
Nareszcie to kupiłem, chociaż mówiąc szczerze to za bardzo mi się nie śpieszyło. Teraz wiem, że zwlekanie z obejrzeniem tego DVD było błędem i mogłem sobie sprawić tą przyjemność o wiele wcześniej  :D Ogólnie mówiąc to to wydawnictwo ma swoje plusy i minusy.

Po pierwsze, to świetnie jest widzieć GNR gdzieś indziej niż na Yotube. Jakość dźwięku na bootlegach pozostawia niestety wiele do życzenia. Fajnie, że zespół zdecydował się coś wydać mimo, że nie jest to album studyjny to i tak cieszy. Może i zespół nie jest w szczytowej formie to i tak miło się to oglądało. Niestety są i minusy jak np fatalna publiczność. Ci ludzie, którzy poszli na ten koncert zrobili to chyba z braku możliwości wybrania innej formy spędzenia wolnego czasu. Tak ja napisał PGR tak również mi brakowało tych zdjęć zza kulis. Strasznie lubię oglądać materiały z próby itp. Jeśli w końcu wydaje się coś to można by się bardziej postarać...

Ogólnie rzecz ujmując to Ci którzy do tej pory nie kupili Appetite For Democracy jeszcze dziś powinni się udać do sklepów! Osobiście to polecam i pozostaje mi tylko życzyć miłego seansu :)

 

Gdybym był Axlem - czyli jak wydać Chinese Democracy

Zaczęty przez Zqyx

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 6218
Ostatnia wiadomość Października 21, 2007, 08:15:02 am
wysłana przez el_loko